To już trzeci raz, gdy od Kultury Gniewu dostajemy komiks artysty Paco Roca. Pierwszy był „Dom” (jak do tej pory chyba najlepsza i najbardziej uniwersalna część), potem gorzki „Powrót do Edenu”, a teraz z pozoru mało zachwycające „Zmarszczki”. Mało zachwycające, bo dotyczące życia pensjonariuszy domu spokojnej starości, o których istnieniu chyba nikt za bardzo nie lubi myśleć. Tak już jest; życzymy 100-lat na każdych urodzinach, ale pod warunkiem, żeby w dobrym zdrowiu i w pełni sił.
W książce
na dom spokojnej starości patrzymy oczami pensjonariusza Emilio, emerytowanego
dyrektora banku. Co dzień rano zakłada krawat, by iść do pracy, choć już od
dawna jest na emeryturze, a teraz nawet zapomina, jak dokładnie nazywa się miejsce
gdzie pracował. Emilio z przerażeniem patrzy na współtowarzyszy z postępującą
demencją i chorobą Alzheimera, nie chce być taki jak oni, ale mózg Emilia coraz
mniej chce go słuchać.
Z jednej
strony to źle, gdy starsi ludzie na starość nie mieszkają w znajomym otoczeniu
z bliskimi, tylko są przenoszeni w obce miejsca, które w żaden sposób nie
sprzyjają stymulacji głębokiej pamięci. Z drugiej jednak strony osoby z
postępującą demencją nie mogą mieszkać same, bo bywa, że stają się same dla
siebie zagrożeniem.
Roca mimo
wszystko ciepło przygląda się tej starości, niechcianej i niezachwycającej
(stąd świetny tytuł „Zmarszczki”). Pokazuje odchodzenie człowieka, którego mózg
przestaje być tak sprawny jak kiedyś, jakby dając znak, że życie zbliża się już
ku schyłkowi. Paradoksalnie w książce jest też trochę momentów humorystycznych,
a nawet optymistycznych. Choć mieszkańcy domu nigdy nie będą już tak sprawni
jak kiedyś, wciąż chcą żyć najlepiej jak tylko się da. Taką nicią optymizmu
jest min. niespodziewana przyjaźń między Emilio a Miguelem.
Zmarszczki
P.Roca
Kultura
Gniewu 2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz