"Czarowica" I.Chmielewskiej mnie całkiem oczarowała, jednak nie była to miłość od pierwszego wejrzenia.
"Mam mówiącego ptaka,
mam gadającą wodę,
mam starego czarodzieja
i dam ci go potrzymać za brodę;
mam węża, co się podnosi
na ogonie wśród kwiatów w trawie,
mam dwa uczone szerszenie,
które mi wyspiają w rękawie.
Mam cudownego szpaka,
mam żabę i żuka, i jeża.
mam mądrą białą kawkę,
puszysty kłębek pierza:
przemówi do ciebie ptak mój,
gdy się najmniej będziesz spodziewał,
a smutny smok na podłodze
nogi będzie ci łzami oblewał.
Twój sen, najpierwszy na świecie,
u mnie ma swoją ojczyznę,
i u mnie mieszka radość,
którąś ty wygnał na obczyznę,
a jeśli do mnie przyjdziesz,
zbrojne zmyliwszy straże,
to własne twe śpiące serce
w pudełku ci małym pokażę."
Gdy kilka lat temu po raz pierwszy zetknęła się z "Czarownicą", to pomyślałam, że ta książka jest całkowicie niezrozumiała. Jeśli ktoś szuka fabuły i akcji, to z pewnością w "Czarownicy" jej nie znajdzie; jest tam za to coś innego, nawet ciekawszego.
„Czarownica” nie jest jednym z tych prostych wierszy, gdzie sens widać od razu. Nawet próbując różnych kluczy interpretacji, właściwie nie wiadomo, czy rzeczywiście o to chodziło poetce. Ilustracje I.Chmielewskiej współgrają z niejasnymi strofami, wcale jednak nie ułatwiając wyjaśnienia zagadki. Już na pierwszej stronie widzimy dawny nóż do otwierania listów, a każda strona zawiera przecięcie-szparę do następnej; wszystko się ze sobą łączy i przenika nawzajem. Jednocześie na ilustracjach jest dużo przestrzeni - miejsca dla słów z wiersza i płynących myśli. Może tytułową „Czarownicą” jest po prostu kobieta, widziana przez pryzmat uczucia kochającego mężczyzny, który wszystko w niej widzi czarodziejskie. Jednak i takie wyjaśnienie, wydaje się jak na Iłłakowiczównę, zbyt banalne. Wiersz niezwykły, ilustracje Chmielewskiej również.
„Czarownica”
to kolejny przykład na to, jaką ma moc poezja (dobrze) ilustrowana.
PS. Poezja Iłłakowiczówny jest równie intrygująca co sama autorka. Chmielewska zadbała o to, by w książce znalazły się też podobizny poetki. O niełatwym, a zarazem inspirującym życiu Iłłakowiczówny można przeczytać np. tu https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177343,22477601,lechon-nazywal-ja-czarownica-wszystkie-sekrety-kazimiery-illakowiczowny.html
Czarownica
K.Iłłakowiczówna,
I.Chmielewska
Posnania
2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz