czwartek, 28 stycznia 2021

M.Rezkova „Nie bój się! Wielka księga strachu (nie tylko) dla cykorków”

Strach jest jednym z bardziej podstawowych uczuć. O ile chwile wielkiego szczęścia, radości w gruncie rzeczy nie trwają zbyt długo, o tyle strach ludzkości „towarzyszy”; nie dobrze jeśli jest go zbyt dużo (ktoś żyje „w ciągłym strachu”), ale generalnie bywa czasem potrzebny (z obawy przed bólem brzucha nie zjem dziś kolejnego pączka..;)

M.Rezkova postanowiła strach rozłożyć na czynniki pierwsze, w dodatku na wesoło i atrakcyjnie. Książka podzielona jest na rozdziały (objawy strachu w ciele, koszmary, jakie postacie przyjmuje strach, potwory i duchy itd.) Każdy rozdział to krótki naukowy wstęp (ale nie bardzo trudny), dużo wstawek komiksowych wyjaśniających różne aspekty strachu (skąd się strach bierze, czy dorośli się czegoś boją), a także porady – jak przywołać dobre sny (nie oglądać tuż przed snem tv), jak uspokoić wystraszone zwierzę itp. Przydatne są też wskazówki, jak poradzić sobie z małych strachem czyli zmartwieniem, a także tremą, czy stresem będącym wynikiem paraliżującej górą obowiązków. Koniecznie trzeba zajrzeć też do rozdziału o tym, że złość czy agresja to nic innego jak strach w przebraniu.

Nie tylko dziecko, ale i dorosły przeczyta książkę z zainteresowaniem, np. fenomenalna jest część, gdy to samo wydarzenie jest przedstawione z punktu widzenia dziecka i rodzica (wszędzie widzącego zagrożenia). Warto do książki co jakiś czas wracać, strach w różnych formach towarzyszy większości ludzi, a książka Rezkovej pomaga go trochę oswoić. „Nie bój się” na szczęście nie jest też typowym poradnikiem psychologicznym, a raczej opowieścią o strachu, a dużo humorystycznych, rozluźniających scenek powoduje, że po lekturze rzeczywiście łatwiej się ze strachem zmierzyć i nabrać do niego (cennego!) dystansu.
























Nie bój się! Wielka księga strachu (nie tylko) dla cykorków

M.Rezkova

Nasza Księgarnia 2020

Wiek: 8+


niedziela, 24 stycznia 2021

Historia jest ciekawa! C.Gifford „Historia kolorów”, „Świat starożytny w 100 słowach”

Co to cynober, a co lakmus

C.Gifford specjalizuje się w krótkich opowieściach dotyczących historii, sportu, odkryć naukowych itd. Najpierw zetknęliśmy się z jego „Historią kolorów”. Temat wydaje się wąski i mało atrakcyjny, a tymczasem historia kolorów to całkiem spory kawał historii ludzkości. Oprócz informacji, skąd ludzie w dawnych czasach pozyskiwali poszczególne barwniki (można było zresztą na tym zbić niezły interes), z książki dowiemy się jakie kolory kryją się pod takimi nazwami jak gumiguta, koszenila, cynober czy lakmus, a nawet o tym, że niektóre farby bywały trujące. Książka jest bardzo kolorowa jak na książkę o kolorach przystało, wszystkie ciekawostki podane krótko i atrakcyjnie – spodoba się wszystkim dzieciom lubiącym opowieści z historią w tle. Mój 10-letni pasjonat historii przeczytał książkę kilka razy i wciąż lubi do niej wracać.













Wśród faraonów, filozofów i gladiatorów

Kolejna książka Gifforda którą warto polecić to „Świat starożytny w 100 słowach”. Rewelacyje wrażenie robią ilustracje Gosi Herby, ale najważniejsze, że książkę też dobrze się czyta. Jest to zbiór 100 haseł dotyczących epoki od starożytnego Egiptu do upadku Cesarstwa Rzymskiego. W książce znajdziemy wyjaśnienie co to są hieroglify, uszebti, jaką miarę miał egipski łokieć, jak robiono starożytne kosmetyki, kim byli hoplici, co to gimnazjon, ostrakon, pucolana, w jaki sposób Rzymianie budowali drogi, itp. "Świat.." to książka dla wszystkich dzieci, które zetknęły się już ze starożytnością w szkole, jednak i dorośli mogą się z niej dowiedzieć wielu rzeczy. Tak jak „Historia kolorów”, również i „Świat „ nie jest napisany suchym encyklopedycznym językiem, stara się natomiast zaintrygować i zwrócić uwagę na ciekawostki. Również i tą książkę mój 10-latek poleca😉













Historia kolorów

C.Glifford, M-E.Peintre

Nasza Księgarnia 2020

Wiek: 9+

 

Świat starożytny w 100 słowach

C.Glifford, G.Herba

HarperKids 2020

Wiek: 9+


piątek, 22 stycznia 2021

„O dwunastu miesiącach. Bajka słowacka” il.P.Pawlak

W mroźnym styczniu już trochę tęskno za fiołkami i poziomkami, jednak nawet przedszkolaki wiedzą, że na wiosnę trzeba jeszcze poczekać. Baśń, która dobrze prezentuje zmienność pór roku (i miesięcy) to np. „O dwunastu miesiącach” - niegdyś bardzo popularna, dziś jedyne ciekawe wydanie na rynku to to z ilustracjami P.Pawlaka. Głównym wątkiem baśni jest oczywiście najważniejszy motyw większości bajek, czyli „zło zostaje ukarane, a dobro nagrodzone”, jednak to właśnie „zabawa” w pory roku (nagle w styczniu nastaje marzec lub czerwiec) powoduje, że bajka tak się podoba dzieciom.

Tym, którzy nie pamiętają, w skrócie przypomnę, że bajka opowiada o 2 przyrodnich siostrach; pięknej, dobrej Marusi oraz brzydkiej, złej Holenie. Holena wraz z macochą chcą pozbyć się Marusi, stąd ich nagłe zachcianki – w styczniu żądają od Marusi fiołków i poziomek. Marusia wychodzi z tych prób zwycięsko, a wszystko to dzięki przymiotom charakteru. W realizacji zadań pomaga jej 12 miesięcy – Styczeń z siwą brodą, dziarski Marzec, czy już całkiem młody Wrzesień.

Pastelowe ilustracje Pawlaka miło się  ogląda – zima jest tu naprawdę zimowa, macocha z Holeną paskudne, a Marusia sympatyczna😊

PS. Tak sobie myślę w kontekście nowych wydań, że jednak lepiej do tej opowieści pasują okładki zimowe, bo własnie w styczniu najlepiej się tą książkę czyta.














O dwunastu miesiącach. Bajka słowacka

Il.P.Pawlak

Media Rodzina 2009

Wiek: 4+



„O dwunastu miesiącach” doczekała się też szczególnie wielu wydań rosyjskich (a właściwie radzieckich). Na yt można znaleźć dość długą radziecką animację (prawie 1h) z 1956 r. 12 miesiecy bardzo ładnych😉





Można też znaleźć nowsza animację polską, choć niestety już nie tak malowniczą: 




środa, 20 stycznia 2021

„Babcia na skuterze. Dziadek w komputerze” czyli „Moja babcia, mój dziadek” M.Swędrowskiej

 „Moja babcia, mój dziadek” to kolejna udana, ciepła książka M.Swędrowkiej o relacjach rodzinnych, chyba nawet lepsza od „Moja mama, mój tata”, bo więcej tu dystansu i humoru. Pomysł na książkę jest znów ten sam; autorka snuje opowieść o dziadkach na zasadzie wyliczanki i kontrastu („Babcia ma latarkę. Dziadek ma wiertarkę”), a oprócz zdarzeń prozaicznych („Babcia jest w ogrodzie. Dziadek w samochodzie”), są też zabawne („Babcia w tenisówkach. Dziadek w kąpielówkach”) i te, świadczące o emocjonalnym przywiązaniu („(Babcia) Znajduje skarby w kieszeniach. (Dziadek) Zgaduje moje marzenia”). Książka do czytania z przedszkolakami, nie tylko w Dniu Babci i Dziadka.














Moja babcia, mój dziadek

M.Swędrowska, J.Bartosik

Wytwórnia 2020

Wiek: 3+

poniedziałek, 18 stycznia 2021

Elementarz polskiej kultury

Z elementarza zwykle korzystają uczniowie pierwszej klasy, „Elementarz polskiej kultury” to lektura jednak dla starszych – nastolatków i wyżej. Autorzy postanowili stworzyć kompendium najważniejszych twórców ostatniego 100-lecia, co jest dobrym pomysłem, bo o ile o twórcach z dawnych epok każdy ma jakąś wiedzę ze szkoły, ze współczesnością bywa gorzej i warto tą wiedzę sobie uzupełniać.

Twórcy zostali pogrupowani po 4 w 11 kategoriach: kultura popularna (Z.Rybczyński, A.Sapkowski, G.Rosiński, T.Bagiński), jazz (min. K.Komeda), architektura (min, R.Konieczny), film (min. K.Kieślowski) itd. Opis każdego twórcy to krótka notka o najważniejszym dziele, nieduży zarys biograficzny i ogólny opis artystycznych działań. Każdy czytelnik z pewnością znajdzie tu informacje, które już znał (np. o A.Wajdzie, Cz. Miłoszu, czy W.Szymborskiej), ale może się też czegoś nowego dowiedzieć. Ja przed lekturą nie miałam świadomości, że kiedyś tworzyła polska rzeźbiarka A.Szapocznikow, nie miałam pojęcia o muzyce Z.Seiferta, ani nie znałam obrazów W.Strzemińskiego. Trochę mnie raziło na początku, że wszystkie dziedziny zostały zilustrowane przez innego grafika (np. J.Mirny, O.Jasionowską czy U.Palusińską) i stąd żeby zobaczyć jak właściwie maluje W.Sasnal musiałam zajrzeć do internetu, ale ta stylizacja nie jest przypadkowa; „Elementarz” jest przecież swoistą kontynuacją wcześniejszych elementarzy Wytwórni – elementarza dizajnu i elementarza polskiego dizajnu.

Z pewnością warto zajrzeć do książki, bo obok nazwisk z kulturalnego panteonu znalazły się tu też nazwiska mniej znane jak K.Wodiczko (rzeźba) czy E.Hartwig  (fotografia). Choć autorzy książki we wstępie zaznaczają, że wybór 44 twórców jest subiektywny, mocno zdziwiło mnie, że znalazło się tu miejsce dla A.Wróblewskiego czy T.Łempickiej, a nie ma najmniejszej wzmianki o Z.Beksińskim. Może jest teraz mniej modny niż Łempicka czy Strzemiński, lub też autorzy chcieli „wpuścić” do elementarza też trochę mniej znanych nazwisk.

Książkę oczywiście najlepiej czytać kawałkami i z telefonem pod ręką, żeby sprawdzić (jak ktoś nie zna) brzmienie symfonii H.Góreckiego, kompozycji M.Urbaniaka lub wygląd oryginalnych okładek R.Szaybo.















Elementarz polskiej kultury

E.Solarz, K.Szafraniec, M.Miśkowiec

Wytwórnia 2020

Wiek: 14+


piątek, 15 stycznia 2021

O teatrze (T.Żarnecki, G.Kulik „Jak ugryźć teatr współczesny?”, R.Henriques, A.Letria „Teatr. Zadaniariusz”)

Oswoić teatr współczesny

Teatr jest tak stary jak historia ludzkości. Nawet gdy nie było teatru jako takiego, elementy teatralne były wykorzystywane np. w obrzędach religijnych. Jednak współczesny teatr wielu ludziom wydaje się nie do końca zrozumiały. O ile „Szalone nożyczki” co sezon przyciągają tłumy, bardziej awangardowi reżyserzy i twórcy często spotykają się z krytyką i niezrozumieniem.

T. Żarnecki w duecie z G.Kulik postanowili trochę oswoić współczesny teatr i wyjaśnić, a zarazem prześledzić zmiany jakie miały miejsce w teatrze od końca XIX wieku. W swojej książce „Jak ugryźć teatr współczesny?” zaprezentowali poszczególne nurty i ludzi teatru, zaczynając pd meningeńczyków, przez K.Stanisławskiego i MCHAT, M. Reinhardta, B.Brechta, J.Grotowskiego, Off-Broadway, kończąc na P.Bauch, K.Lupie. Książka w przystępny sposób pokazuje, jak bardzo teatr odzwierciedla kulturę i prądy umysłowe danej epoki, i stanowi ciekawą lekturą dla wszystkich zainteresowanych teatrem, a zwłaszcza lubiących teatr awangardowy i eksperymentalny. Ilustracje autorów, dynamiczne i nieuładzone, w pewien sposób odzwierciedlają to czym bywa współczesny teatr - stawiający na żywiołowość, ekspresję, odchodzący od klasycznych schematów.

 Choć sztuki pokroju „Szalonych nożyczek” są najłatwiejsze w odbiorze, warto czasem zaryzykować i obejrzeć coś bardziej niszowego – okazuje się, że teatr niejedno ma imię a jedno przedstawienie potrafi zostawić niezapomniane wrażenia.













Stwórz swój własny teatr(zyk)

O ile „Jak ugryźć..” jest adresowana raczej do świadomych i doświadczonych odbiorców teatru, po książkę „Teatr. Zadaniariusz” R.Henriquesa mogą sięgnąć już młodsi czytelnicy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z teatrem. „Teatr” to pełen wiedzy leksykon, ale napisany dość luźno i z poczuciem humoru, wyjaśniający wszystkie podstawowe pojęcia związane z teatrem (co to jest dramat, Dionizje, perspektywa, wymienia najważniejszych twórców teatralnych, sztuki wszechczasów itd.), co jednak szczególnie ważne, poprzez propozycje rozmaitych zadań (wykonaj maski z papier-mache, pacynki ze skarpety) zachęca młodego czytelnika do własnych teatralnych prób.

"Teatr" to świetna książka dla wszystkich młodszych i starszych nastolatków, zainteresowanych teatrem. Henriques trochę wspomina o ważnych postaciach teatru i ideach jakie mu przyświecały, przede wszystkim jednak wskazuje, że teatr jest dla wszystkich i może być świetną zabawą, która ubarwia życie (i nie trzeba w tym celu koniecznie iść do teatru).
















Jak ugryźć teatr współczesny?

T.Żarnecki, G.Kulik

Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. T.Karpowicza 2019

 


Teatr. Zadaniariusz

R.Henriques, A.Letria

Tako 2018

Wiek: 10+


wtorek, 12 stycznia 2021

P.Parish, „Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka”

Przygody wesołej i trochę nieprzewidywalnej Amelii to dobra lektura dla dzieci 5-8 letnich. Pierwsze wydanie książki ukazało się prawie 60 lat temu i nieco czuje się upływ czasu, dzieci jednak retro książki zwykle lubią, gdy nie było jeszcze telefonów komórkowych i czas nie płynął tak szybko.

Tytułowa Amelia zaś, to pełna werwy i fantazji gosposia pani Rogers. Jest niesamowicie sympatyczna, ma jednak ma pewną wadę – wszystko co się do niej mówi rozumie dosłownie (i w rezultacie trzyma ryby w czekoladowych lodach, oblewa gości wodą z węża itd.). Wynikają z tego różne komplikacje, jednak koniec przygody jest zawsze autentycznie wesoły.

Dzieci lubią Amelię, bo one też często nie wyłapują podwójnego znaczenia wielu wyrazów, a nawet popularne powiedzenia bywają dla niech niezrozumiałe, choć nie zawsze dają to po sobie poznać. Amelia jest dorosła, ma swobodę działania i… wreszcie widać jak wiele słów jest wieloznacznych. Książkę można czytać już dzieciom 5-letnim, lub podsunąć do samodzielnego czytania 8-latkom – litery są duże, ilustracji w bród, przy tym mało trudnych słów, a lektura postępuje szybko i wesoło;) 













Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka

P.Parish

Wyd. Literackie 2017

Wiek: 5+


czwartek, 7 stycznia 2021

J.Harambat „Klub Detektywów”

Czy najsłynniejsi pisarze detektywistyczni poradziliby sobie z odgadnięciem prawdziwej zagadki kryminalnej? Pewien miliarder (oczywiście ekscentryczny) postanawia to sprawdzić i do swojej willi na wyspie zaprasza pisarzy ze złotej epoki powieści detektywistycznej czyli G.Chestertona, A.Christie, J.Carra, D.Sayers i kilku innych. Coś, co w założeniu miało być tylko żartem, z czasem okazuje się prawdziwą zagadką do rozwiązania, z trupem i kilkoma podejrzanymi..

Początek komiksu "Klub Detektywów" wydaje się trochę toporny, bo jednak pisarze zwykle naprawdę dobrzy są tylko w pisaniu i jako bohaterowie powieści bywają raczej nudni. Jednak komiks szybko się rozkręca, zagadka wciąga czytelnika, choć największym walorem komiksu (oprócz kolorowych ilustracji bez przemocy), są błyskotliwe i dowcipne dialogi między Christe i Chestertonem. Trudno nie polubić tej pary, co rusz wchodzącej w spory, ale zarazem odnoszącej się do siebie z dużą sympatią. Dodatkowym atutem są umieszczone gdzieniegdzie cytaty – z angielskich dziecięcych rymowanek, Szekspira, starożytnych filozofów. Mój 10-latek przeczytał komiks chętnie, choć z pewnością miało znaczenie też to, że Christie nie jest dla niego postacią całkiem anonimową (czytaliśmy już komiksowe adaptacje Christie wydane przez Egmont).













A dla miłośników kultury angielskiej piosenka, którą Christie podśpiewuje sobie w wolnych chwilach:






Klub Detektywów

J.Harambat

Marginesy 2020

Wiek: 9+


środa, 6 stycznia 2021

Helga Bansch, „Kukuryk”, „Czekolada”

 Seria OQO z wyd.Tako promuje hiszpańskich autorów i świetnych europejskich ilustratorów, a jednym z nich jest Austriaczka Helga Bansch. Jej styl jest charakterystyczny; pozornie nieco toporny, z dużymi głównymi postaciami, małą ilością detali i nieco przytłumionymi kolorami, bo najważniejsze są emocje bohaterów, czytelne i wyraźne.

Najbardziej lubiana jej książka w Polsce to z pewnością prezentowane już na blogu „Trzy świnki”. Bywają 2-3 latki, które kręcą nosem na większość książek, ale „Trzy świnki” zwykle im się podobają. Osobiście bardzo lubię z tej książki „wilka-intelektualistę” czytającego gazetę.


Lepiej się dzielić

Warto jednak sięgnąć też po rymowanego „Kukuryka” i „Czekoladę”, które również się ukazały w Polsce. „Kukuryk” opiera się na podobnym pomyśle co „Trzy świnki”; jest kurczaczek i groźny kot, który chce go zjeść. Wszystko oczywiście kończy się dobrze, a Kukuryk otrzymuje ważną życiową lekcję.















Książka pachnąca Afryką

„Czekolada” to już opowieść innego rodzaju. Tu już nikt nikogo nie goni, główną bohaterką jest zaś samica hipopotama Czekolada, która pewnego dnia postanawia zażyć cywilizacji i zamienić bajoro na wannę. W mieście wybiera się na zakupy, idzie do restauracji, odpoczywa... jednak w końcu z ulgą wraca na swoją sawannę. Afryka na ilustracjach Bansch jest bardzo przekonująca; niezbyt idealna, widać lokalny koloryt i oczywiście zwierzęta. Lubiący wypatrywać szczegółów niech przyjrzą się równolegle prowadzonemu wątkowi przyjaciela Czekolady, ptaka.
















Marzę, by któreś z polskich wydawnictw pokusiło się druk innych książek Bansch (np.”Die Brucke”) Mimo wielokrotnego czytania i oglądania książki Bansch za każdym razem zaskakują świeżością i oryginalnymi detalami.


Kukuryk

M.Nunez, H.Bansch

Tako 2011

Wiek: 2+