czwartek, 25 maja 2023

J.Papuzińska, J.Krzemińska „Nasza mama czarodziejka”

Ikoniczne wydanie „Naszej mamy czarodziejki” J.Papuzińskiej to z pewnością to z ilustracjami J.Krzemińskiej; ciemne kolory, stroje trochę z innej epoki – pierwsze wydanie to przecież 1968 rok.

Ale najważniejsza jest treść. Nasza mama potrafi pomóc groźnemu olbrzymowi, naprawia księżyc, karmi potwora, ratuje dzwonnicę… Wszystkie te historie są mało prawdopodobne, jednak nie to jest ważne. Każda mama jest przecież prawdziwą czarodziejką, skoro tak potrafi zaczarować swoje dzieci, że są szczęśliwe i spokojne. Dzięki matkom świat wciąż trzyma się w posadach.


















Nasza mama czarodziejka

J.Papuzińska, J.Krzemińska

Nasza Księgarnia 1982

Wiek: 4+


sobota, 13 maja 2023

Moje książeczki. H.Bechlerowa, „Zajączek z rozbitego lusterka”

 „Zajączek z rozbitego lusterka” H.Bechlerowej to jedno z moich najwcześniejszych wspomnień czytelniczych z dzieciństwa. Mimo upływu lat, opowiadanie wciąż dobrze się czyta, a ilustracje H.Czajkowskiej zachwycają prostotą.

„Zajączek” ma w sobie coś magicznego. Z jednej strony opowiada o sytuacji, która zdarza się w każdym domu, kiedy to dziecko się nudzi, a rodzic jest zmęczony i konflikt już wisi w powietrzu. Tak jest i tym razem. Mały Piotruś mimo upomnień nie zamierza siedzieć spokojnie i zbija niechcący ulubione lusterko mamy, która postanawia w tej sytuacji wyjść z domu, żeby odpocząć i ochłonąć. Chłopiec jest smutny, ale na szczęście spotyka kolorowego zajączka z rozbitego lusterka, który pomaga znaleźć mu drogę do mamy..

Ten zajączek to bardzo ciekawa figura literacka. W prozaicznej, a zarazem trudnej emocjonalnie sytuacji, zajączek trochę symbolizuje szczególne „czary” jakie zawsze są możliwe w relacjach międzyludzkich; ktoś powie „przepraszam”, ktoś się uśmiechnie i przytuli, a wtedy czarne chmury złych emocji ulatują gdzieś daleko.  


















„Zajączka” można znaleźć w zbiorze „Moje książeczki” wydanym kilka lat temu przez Naszą Księgarnię. Ilustracyjnie z tej książki bardzo mi się spodobała jeszcze „Koniczyna pana Floriana” zilustrowana przez K.Witkowską.























Moje książeczki

A.Bahdaj, H.Bechlerowa, H.Januszewska, A.Kopcińska, A.Świrszczyńska

Il.H.Czajkowska, J.Krzemińska, M.Mackiewicz, M.Pokora, B.Truchanowska, K.Witkowska, I.Witz

Nasza Księgarnia 2016

Wiek: 4+


czwartek, 11 maja 2023

M.Gagliardi, S.Zavrel „Zaczarowana rybka”

 

Lubię książkowe historie z obrazami w tle. Właściwie mało który obraz był malowany do galerii sztuki, większość miała ozdabiać jakieś konkretne wnętrze. Stąd w galerii czasem trudno skupić się na konkretnym obrazie, a łatwiej np. w domu, lub miejscu gdzie jest jakiś kontekst. Takim kontekstem może być też właśnie opowiadanie, jak w przypadku „Zaczarowanej rybki” M.Gagliardi. Zaczarowana rybka wisiała sobie dość długo na obrazie w galerii, aż pewnego dnia postanowiła wyruszyć z karasiami z fontanny w podróż do oceanu. Dokonała tam niesamowitych czynów, by z czasem jednak wrócić na swoje miejsce, bo dzieci bardzo ten obraz lubiły. 

I zagadka dla czytelnika; z jakiego obrazu pochodzi zaczarowana rybka?
















Więcej książek z il.Zavrela

- Dziadek Tomek

- Odnalezione słońce/Złodziej kolorów



Zaczarowana rybka

M.Gagliardi, S.Zavrel

Tatarak 2022

wiek: 4+







sobota, 6 maja 2023

Świat mitów. L.Ferry, P.Taranzano „Gilgamesz”, "Odyseja"

W krainie starożytności

 „Gilgamesz” to klasyka literatury a zarazem starożytny epos o którym wiele osób słyszało, ale mało kto czytał. Wyd.Egmont i Luc Ferry postanowili go czytelnikom przybliżyć, w formie bardzo przystępnej, bo komiksowej.

„Gilgamesz” przypomina mitologiczne opowieści o herosach, gdzie liczy się odwaga, leje się krew, a ludzki los zależny jest od kaprysów bóstwa. Komiks siłą rzeczy odziera utwór z warstwy poetyckiej, zostaje akcja, dla współczesnego czytelnika w gruncie rzeczy mało odkrywcza. Paradoksalnie mityczne historie najbardziej zainteresowałyby dzieci szkolne, no ale komiks jest jednak trochę krwawy i mocno odzwierciedla brutalną mentalność ludów starożytnych.

Najciekawsza jest ostatnia część książki – „W pogoni za nieśmiertelnością”. Niezwyciężony Gilgamesz, król Uruk, w smutku po stracie przyjaciela Enkido, postanawia odnaleźć Utnapisztima, by ten zdradził mu tajemnicę nieśmiertelności. Wyrusza na długą wyprawę, pokonuje głębokie ciemności, walczy z kamiennymi ludźmi, by w końcu znaleźć Utnapisztima i wysłuchać historii łudząco podobnej do tej, jaką znamy z Biblii o potopie.  

Epos kończy się trochę nagle, zostawiamy Gilgamesza, gdy ten dowiaduje się, że niestety nie osiągnie celu wędrówki. Warto przeczytać posłowie do książki, napisane przez L.Ferry, francuskiego publicystę i filozofa. Ferry analizuje postawę wobec śmierci zarówno Enikidu (bunt, a potem akceptacja), jak i Gilgamesza. Nieuchronność śmierci to wciąż temat uniwersalny i tak samo trudny, zarówno w czasach starożytnych jak i współcześnie.

























Ciekawie się zestawia z Gilgameszem postać Odyseusza – trochę młodszego bohatera czasów starożytnych. Odyseusz w pewnym momencie ma szansę zyskać to, za czym tak mocno podążał Gilgamesz – wieczną młodość i nieśmiertelność (z rąk nimfy Kalipso) - ale odmawia. Ważniejszy niż nieśmiertelność, jest dla niego powrót do miejsca do którego przynależy, rodzinnej Itaki. 

Ta idea była oczywiście bliska mieszkańcom greckiego polis, ale „Odyseję” dobrze się też odczytuje współcześnie. Wszystkie krainy, które odwiedził Odys w pewien sposób symbolizują różne życiowe przygody i pokusy; wśród pięknych okoliczności przyrody można łatwo zapomnieć o ojczyźnie i rodzinie, uwierzyć, że da się osiągnąć nieśmiertelność, porzucić towarzyszy w potrzebie. Odyseusz również nie jest idealny; w ramionach pięknej Kalipso spędza wszak 7 lat, jednak finalnie zawsze wraca na wybrany życiowy azymut. I nie poddaje się, choć tuż przed finałowym starciem jest prawie sam.






















Gilgamesz

L.Ferry

Egmont 2022

piątek, 5 maja 2023

R.Bright, J.Field „Koala, który się trzymał”

 „- Puść się! – wołał tłum.

- O nie, nie ma mowy!

- Po prostu odpuść sobie! i nie bierz do głowy!

- Lecz Koala wołał: - Nikt mnie nie rozumie! Mam sobie odpuścić? Kiedy ja…Nie umiem!”

 

Jim Field ilustruje książki dla młodszych dzieci tak pięknie, że strach😉 Pewnie najbardziej nastrojowa to „Wilk, który się zgubił” R.Bright. Nieprzeniknione zamiecie, oszałamiające zorze polarne i górskie krajobrazy – to wszystko znajdziemy w tej książce. Przyznam, że ilustracje są jak dla mnie tak urocze, że aż przesłaniają uczucia głównego bohatera – małego wilczka, który pewnego dnia zgubił się w górach.

Treściowo ciekawsza jest jednak inna książka tego duetu – „Koala, który się trzymał”. Pewien Koala (jak to koala), nieustannie siedział na eukaliptusie. Czasem patrzył z zazdrością na kolegów spędzających wesoło czas na dole, jednak nie potrafił się zdecydować na zejście z drzewa. Nudziło mu się tam trochę i był już tym wszystkim zmęczony, ale nie miał odwagi, by się puścić bezpiecznej gałęzi.

Dość szybko czytelnik zaczyna kibicować Koali, żeby ten jednak się odważył na skok w nieznane, jednak całkiem jak w życiu Koala nie umie, nie potrafi, nie chce.

Finalnie koala opuszcza gałąź, jednak nie jest to tak właściwie jego decyzja. Bo przecież jeśli ktoś upatruje całego swojego poczucia bezpieczeństwa w gałęzi, której się trzyma, nigdy jej świadomie i dobrowolnie nie puści. Musi zadziałać los.

Książka o Koali to też książka o gotowości na zmianę. Koala trochę chciał, jednak czynników „przeciw” (w jego głowie) było wciąż za dużo. Jak sam to tłumaczył – „ (…) pilnie mam do wykonania Mnóstwo naprawdę trudnego trzymania!”. Można by się zastanawiać, dlaczego coś tak nudnego i monotonnego jak trzymanie, trzymało Koalę na drzewie. Za pewne ten świat po drugiej stronie, czyli na dole, był jednak zbyt obcy i niepewny. Trochę atrakcyjny, ale jednak nie tak oswojony i bezpieczny jak gałąź. Jednak przede wszystkim Koala nie wiedział, JAK zejść. Przecież od zawsze mieszkał na drzewie. Czasem irytujące są osoby, które nie chcą spróbować czegoś nowego, choć patrząc z zewnątrz byłoby to dla nich dobre. One często nie wiedzą jak. Nie istnieją gotowe instrukcje, jak przeprowadzić zmianę. Tą najtrudniejszą, bo we własnej głowie.

Przyjemnie się obserwuje co się stało z Koalą, jak w końcu opuścił drzewo. Otworzyło się przed nim morze nowych możliwości, miał przecież wolne obie RĘCE.

„Bo czasem jest warto odpuścić trzymanie i zobaczyć śmiało, co się wtedy stanie!”

Oprócz „Wilka” i „Koali”, w Polsce zostało wydanych jeszcze kilka innych części duetu Bright+Field. O tym, że warto zmierzyć się ze swoim strachem („Mysz, która chciała być lwem”), ilustracja starego przysłowia „Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta”  („O wiewiórkach, które nie chciały się dzielić”), oraz o tym, że nie warto gromadzić dużo rzeczy („Wieloryb, który chciał więcej”).







































































Koala, który się trzymał

R.Bright, J.Field

Zielona Sowa 2017

Wiek: 4+