czwartek, 28 września 2017

Sezon na dynie


Mamy jesień, na polach i straganach piętrzą się dynie. Pomarańczowe i pękate, od zawsze bywały źródłem literackich inspiracji, o czym świadczy choćby pojazd Kopciuszka. O tym, że w dyni tkwi duży potencjał, można przekonać się także podczas lektury wydanej kilka dekad temu „Fantastycznej dyni”. Jest to zabawna historia o tym, jak to pewnego dnia dwa misie spotkały tajemnicze ziarenko. Zasadziły je i po pewnym czasie z ziarenka wyrosła ogromna dynia, tak duża jak dom. Misie postanowiły się więc do dyni przeprowadzić. Z czasem okazało się, że dynia może być nie tylko domem, ale i okrętem czy balonem..
 
 
















Jest jeszcze jedna książka-powtarzanka o dyni, już takiej trochę straszącej, dla wszystkich małych wielbicieli zębatych stworów (wilki, lwy i niedźwiedzie). „Biegnij dynio, biegnij” to krótkie opowiadanie o babci, która wybrawszy się na wesele wnuczki, po drodze napotkała w lesie kilka zębatych bestii, które chciały ją zjeść. Dzięki dyni (i sprytowi babci) cała historia skończyła się dobrze, cały urok zaś tej książeczki to wyrazista grafika, oraz wpadające w ucho powtarzane frazy;

„- Powiedz, powiedz, dynio miła,
Babcia tędy przechodziła? (..)
- Hej, dana, dana,
Nie widziałam pani, nie widziałam pana,
Ani staruszka, ani staruszki.
Biegnij dynio, biegnij,
Trzymaj się swej dróżki!”
 
 








 



Przy okazji, skoro o dyniach mowa, bardzo lubię gotować zupy z nich zupy Moim zdaniem te najlepsze wychodzą na dość słodkiej odmianie hokkaido (dynie dość nieduże, o ciemnopomarańczowej skórce). Warto też poszukać przepisu na taką zupę jaka nam pasuje, możliwości są duże (można dodać czosnek, paprykę, pomidory itd.). U mnie po latach prób i błędów najlepiej sprawdza się zupa-krem;
- ok. pół dyni (ugotowanej w ilości wody/rosoły sięgającej do 2/3 części dyni w garnku),
- do tego naturalny wzmacniacz smaku czy kawałek pora (jakieś 6 cm białej części. Jeśli ktoś dynię gotował na wodzie, seler można najpierw poddusić na patelni na oleju
Na koniec można pokropić olejem z pestek dyni, trochę posolić i dodać grzanek;)





Tytuł: Fantastyczna dynia
Autor: Lennart Hellsing, Svend Otto
Wydawnictwo: Bajka 1986
Wiek: 2+

 

Tytuł: Biegnij dynio, biegnij
Autor: Eva Mejuto, Andre Letria
Wydawnictwo: Tako 2011
Wiek: 2+

sobota, 23 września 2017

Szkice z upływającego czasu. „Kiedy dojrzeją porzeczki”


„Kiedy dojrzeją porzeczki” to poetycka opowieść o ciszy, mijającym czasie i oczekiwaniu. Głównym bohaterem jest Henryk, który mieszka sam, a dni mijają mu na spoglądaniu przez okno, parzeniu herbaty, obserwacji przyrody i czekaniu. Ta mało rozwinięta akcja to punkt wyjścia do zadumy jak upływa czas, jak słychać ciszę, czy też jak brzmi samotność, starość. Nie jest to jednak książka smutna – główny bohater z jednej strony wciąż na coś czeka, ale z drugiej nie przestaje się uważnie przyglądać światu wokoło, kocha swój ogród i rośliny. Mimo, że pozornie wokół niego zbyt wiele się nie dzieje, nie „zabija czasu” - żyje już długo i wie, że jest on cenny...

Ta refleksyjna książka ma formę rysunkowego pamiętnika, szkicownika. Autorka książki, Joanna Concejo, przyzwyczaiła już swoich czytelników do wielkoformatowych ilustracji, jednak tu są one raczej niewielkie, a cała książka wydaje się próbą do napisania jakiejś innej książki. Ta niecodzienna forma powoduje jednak, że treść książki wydaje się jeszcze bardziej ulotna i wieloznaczna. O sprawach ważnych trudno jest pisać nie wpadając w banał, a jeszcze trudniej je zilustrować. Joannie Concejo się to świetnie udało.
 
 
 
 









 



Więcej książek J.Concejo TU


Tytuł: Kiedy dojrzeją porzeczki
Autor: Joanna Concejo
Wydawnictwo: Wolno 2017
Wiek:

wtorek, 19 września 2017

Albert Albertson dla opornych („Czy jesteś tchórzem, Albercie?”) + kilka słów o szwedzkiej literaturze dla dzieci


Seria książek o małym chłopcu Albercie ma już prawie 50 lat, ale wciąż nie straciła nic na aktualności i świeżości, dzięki czemu spodoba się nawet tym niezbyt lubiącym czytanie małym czytelnikom. Autorka serii, Gunilla Bergstrom, genialnie uchwyciła i prosto opisała wszystkie ciekawe i ważne sprawy najmłodszych – szukanie przyjaciela do zabawy, kłopoty z zasypianiem, nocne strachy, czy długie szykowanie się do wyjścia z domu. Bergstrom opisuje te wszystkie sytuacje bardzo skrótowo, tylko tyle ile jest konieczne, zostawiając zarazem dużo miejsca dla czytelnika – żeby poczuł i przeżył emocje głównego bohatera, a swoje własne przy okazji też. Albert dorasta wraz ze swoimi czytelnikami – w jednej części Albert ma lat 4, w innej 5, a w jeszcze innej 6 czy 7.

Jednymi z naszych ulubionych części o Albercie to opowiadanie o trudnościach z zasypianiem (Albert przed spaniem najpierw chce czytać książkę, potem myć zęby, potem pić itd. …) oraz o tym jak Albert zdobył uznanie przedszkolnych łobuzów odważnym wyznaniem, że nie lubi się bić…

































Jak się zastanowić, to w dziedzinie literatury dziecięcej Szwedzi od lat wiodą prym, może dlatego, że już przed II wojną światową mieli poziom analfabetyzmu na poziomie 0, czym mógł się wtedy poszczycić mało który kraj w Europie. Stąd pewnie nie jest przypadkiem, że Astrid Lindgren - prawdopodobnie najlepszy pisarka dla dzieci, również była Szwedką. Szwedzką literaturę dziecięcą charakteryzuje duża naturalność, świetna znajomość psychiki dziecięcej, humor oraz spora dawka fantazji. Polski czytelnik, przyzwyczajony do raczej tradycyjnych lektur, zauważy też tu większą otwartość kulturową i obyczajową; Albert mieszka tylko z tatą (już staruszka Pippi żyła w niepełnej rodzinie!), nie jest niczym niezwykłym widok tatuaży na ramieniu, czy też sąsiad o muzułmańskim imieniu, nie każdy chłopiec musi lubić się bić, a jak ma ochotę może nawet bawić się lalką.

Na polskim rynku wydawnictwo Zakamarki stara się wydawać tych mniej znanych, ale również ciekawych szwedzkich autorów. Oprócz szerokiej gamy bohaterów stworzonych przez Lindgren czy niezrównanych Muminków Tove Jansson, mamy też bardzo naturalnego i autentycznego Bolusia, Nusię i jej kolegów wymyślonych przez Piję Lindenbaum, zabawnych Pettsona i Findusa, bardzo autentyczne opowiadania Ulfa Starka czy też nieco filozoficzne przygody Karusi i Piaskowego Wilka. Dopiero co zaczynającym samodzielne czytanie można też polecić serię krótkich przygód Zlatka i Bezy Moni Nilsson; Zlatko nie lubi piłki nożnej, lubi natomiast swoją koleżankę Bezę, jeździć na rowerze i właśnie wypadają mu pierwsze mleczaki. Seria zachwyci wszystkie rządne przygód 6- cio i 7- latki, ale trzeba być przygotowanym na ewentualna pytania, jak np. kim jest bezdomny pojawiający się w książce, albo dlaczego tato Bezy twierdzi, że anioły nie istnieją..














Tytuł: Czy jesteś tchórzem, Albercie?
Autor: Gunilla Bergstrom
Wydawnictwo: Zakamarki 2014
Wiek: 3+




Tytuł: Najlepsze najgorsze urodziny
Autor: Moni Nilsson, il. Ellin Lindell
Wydawnictwo: Zakamarki 2015
Wiek: 5+
 





niedziela, 17 września 2017

Komiks lekki i przyjemny. „Hotel dziwny”


Jedna z tegorocznych publikacji Kultury Gniewu – „Hotel dziwny” - to bardzo dobre rzemiosło w swoim gatunku, dla kategorii wiekowej 4-7 lat. Zgrabnie napisany i barwnie zilustrowany komiks, czyta się właściwie sam; jest zagadka do rozwikłania, są potwory (ale nie za bardzo straszne), są fantastyczne a zarazem sympatyczne stworzonka, które przeżywają rozmaite przygody. Starsze przedszkolaki i początkujący czytelnicy przeczytają komiks z ochotą, bardzo dobra pozycja dla tych (póki co) do książek nieprzekonanych…










 

 



Tytuł: Hotel dziwny
Autor: Florian i Katherine Ferrier
Wydawnictwo: Kultura Gniewu 2017
Wiek: 4+

 

środa, 13 września 2017

Czy istnieje życie poza siecią (Tek. Nowoczesny jaskiniowiec)


Jak już raz dziecko dostanie tablet do ręki, bardzo trudno mu się od niego odkleić. To samo zdarzyło się chłopcu Tekowi, jeszcze w czasach jaskiniowców. Całymi dniami siedział przykuty do rozmaitych elektronicznych gadżetów i zupełnie nie zauważał rzeczywistego świata wokół.. Na szczęście czynniki środowiskowe okazały się silniejsze i pewnego dnia cała elektronika padła (na szczęście!), a Tek wreszcie miał czas na zabawę.

"Tek" to dydaktyczna historia z morałem, niepozbawiona jednak pewnego wdzięku z racji humorystycznych obrazków. Autor książki doskonale pokazał kontrast między życiem w świecie wirtualnym i realnym i za pewne nieprzypadkowo umieścił swojego bohatera właśnie w jaskini, z dala od światła dziennego. Namiętni gracze niepostrzeżenie wszak zamieniają się w jaskiniowców, również w czasach współczesnych..
 
 
 
 



















Oczywiście nie tylko dzieci są narażone na elektroniczne uzależnienia. To samo przydarzyło się tacie pingwinowi w książce „Tato w sieci”. Również i tutaj, żeby się z sieci wydobyć, konieczna była siła wyższa – pewnego razu po prostu zniknął zasięg. Tak jak w przypadku Teka, dopiero takie drastyczne okoliczności i radykalne odcięcie od sieci spowodowały, że tata otrząsnął się z internetowego amoku. Wreszcie odkrył znaczenie przyjaźni całkiem niewirtualnych i nareszcie miał czas bawić się ze swoim synem.
Ta mocno dydaktyczna historia jest zarazem bardzo prawdziwa, każdemu wszak zdarza się zasiedzieć w sieci i zapomnieć o tym co na zewnątrz. Oczywiście nie chodzi o to, żeby całkowicie zniknąć z sieci, lecz trzeba być czujnym, by świat wirtualny pewnego dnia nie przesłonił tego realnego.
























Tytuł: Tek. Nowoczesny jaskiniowiec
Autor: Patrick McDonnell
Wydawnictwo: Kinderkulka 2016
Wiek: 4+

 

Tytuł: Tato w sieci
Autor: Philippe de Kemmerer
Wydawnictwo: Muchomor 2016
Wiek: 7+

sobota, 9 września 2017

Mysie domki

Myszy, tak jak żaby, cieszą się dużą sympatią autorów piszących dla dzieci. Może dlatego, że już mało kto jest właścicielem spiżarni, w której milutkie myszki potrafią zrobić spore szkody. Myszy natomiast kojarzą się z gospodarstwami, a więc i z gospodarnością i z domem, stąd nic dziwnego, że stały się też inspiracją do stworzenia książek o mysich domkach. Pewnie najbardziej znany mysi domek to ten, w którym mieszkają Sam i Julia. Ten domek istnieje naprawdę, wykonała go Karina Schaapman, a następnie wymyśliła przygody głównych bohaterów (myszki robią pranie, naleśniki, idą na zakupy do sklepu, chorują na ospę itp.) Rozmach z jakim domek został zrobiony, dopracowane miniaturowe szczegóły i mnóstwo różnych zakamarków robią wrażenie, stąd w ilustracje w książce można się wpatrywać przez wiele godzin. Co ciekawe, nie brak też detali z epoki lat 50., 60. i 70, co sprawia, że domek wydaje się jeszcze bardziej autentyczny. Wydaje się, że w takim domku można by się bawić godzinami..

















 



 
Również mysia rodzina z książki Michaela Bonda ma swój domek, tym razem jest to autentyczny domek dla lalek, pokaźnych rozmiarów. Tu również detale domku robią wrażenie, choć nie wydają się one tak autentyczne i na wyciągnięcie ręki jak w poprzedniej książce.


 

















Cały przekrój rozmaitych, znów urządzonych dość klasycznie, mysich domków można znaleźć w wydanej w tym roku książce Jill Barklem „W Jeżynowym Grodzie”, gdzie znów głównymi bohaterami są sympatyczne myszki. Barklem opisuje świat wzięty prosto z epoki wiktoriańskiej, gdzie czas płynie powoli na uroczystościach rodzinnych i pracach domowych zgodnie z porami roku. Ten rytm tylko od czasu do czasu zakłócają takie wydarzenia jak odkrycie opuszczonego mysiego pałacu, zgubienie się jednej z bohaterek książki we mgle, wyprawa w góry czy morska wyprawa. Książkę czyta się przyjemnie, choć momentami akcja mogłaby się toczyć nieco szybciej i być bardziej dramatyczna. Dużym atutem są ilustracje obecne na prawie każdej stronie, więc jest to pozycja bardzo dobra do czytania dla młodszych przedszkolaków.
























 
Tytuł: Sam i Julia
Autor: Karina Schaapman
Wydawnictwo: Media Rodzina 2012
Wiek: 2+


Tytuł: Bajka o mysiej rodzinie
Autor: Michael Bond, il. Emily Sutton
Wydawnictwo: Znak 2017
Wiek: 2+



Tytuł: W Jeżynowym Grodzie
Autor: Jill Barklem
Wydawnictwo: Znak 2017
Wiek: 3+