Nakrętka miała dość monotonnego życia. Postanowiła zmienić otoczenie i ruszyła w podróż. Po drodze spotkała haczyk, kapsel i starą śrubkę, a wtedy podróżowali już w czwórkę. Mieli niesamowite przygody, aż w końcu..
Nakrętka
przeżyła sporo przygód, a nawet spełniło się jej marzenie – okazała się cennym
skarbem. Zdaje się, że to przede wszystkim sama podróż zmieniła nakrętkę,
lepiej poznała siebie i swoje możliwości, przeżyła chwile grozy, ale jednak
wyszła z nich cało. Paradoksalnie
miejsce, do którego dotarła nakrętka na końcu książki mimo wszystko wygląda
dość podobnie do miejsca startowego. I to również ważny morał tej książki;
warto podróżować, by na nowo odkryć prozaiczną codzienność wokół, spojrzeć na
nią innymi oczami. Szukanie swojego miejsca czasem niestety trwa długo;
nakrętka ze śrubką dość szybko je znalazły, ale haczyk i kapsel poszli dalej.
„Tu, a
może gdzieś” to pochwała podróżowania, ale pewnie przede wszystkim chęci
wprowadzenia życiowych zmian, wyjście im naprzeciw. A to wszystko w skali mikro,
bo wielki książkowy wodospad to w istocie woda z kranu, pustynia to piaskownica
itd. Autorka w ten sposób zaprasza, by spojrzeć, na to co wokół, z innej mikro-perspektywy.
Właściwie te podróże nawet nie musza odbywać się gdzieś daleko, do dżungli czy
na biegun. Można wyjść na znajomą łąkę i spojrzeć na nią inaczej niż zwykle.
Ten świat tuż obok może być równie niezwyczajny i zadziwiający.
Największe
wrażenie w książce robią ilustracje. Świat na nich niby jest znajomy, ale przecież
wygląda całkiem inaczej. Może właśnie tak patrzy na świat dziecko - jak na cud.
Tu, a może
gdzieś
Suvi-Tuuli
Junttila
Tekturka
2019
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz