Czy współczesne dzieci czytają jeszcze „Przygody Tomka”?
Sprawa nie
jest do końca przesądzona. Z jednej strony gros rodziców ma ogromny problem,
żeby zachęcić dziecko do jakiejkolwiek (nie szkolnej) lektury, ale z drugiej
ogromny sukces „Rodziny Monet” pokazuje, że papierowa książka spoza kanonu nie
jest tak całkiem skazana na niepowodzenie.
Czytałam „Tomka”
jako dziecko z zainteresowaniem, ale jednak umiarkowanym. Opowieści o
polowaniach ze sztucerem częściej jednak pasjonują chłopców. Współcześnie
pewnie niektóre wątki w „Tomku” wydadzą się też już trochę passe, ale z drugiej
strony mam wrażenie, że na rynku boleśnie brak różnorodności czytelniczej dla
dzieci. Mamy oczywiście dobre serie z szybką akcją („Zwiadowcy”, „Felix, Net i
Nika”, "Szkoła szpiegów"), oprócz tego sporo tytułów obyczajowych pisanych na zapotrzebowanie
bieżącej mody na książki o tolerancji/inności itd. I na tym koniec.
W tej
sytuacji „Przygody Tomka” jawią się jako stara dobra klasyka, może już nie tak
porywająca jak kiedyś, ale wciąż jednak stanowiąca Coś.
Najlepiej
więc sięgać po różne książki. Z tych „dawnych” moi chłopcy oprócz „Tomka w
krainie kangurów” przeczytali też „Old Shatterhanda” K.Maya, „Tajemniczą Wyspę”
J.Verne’a i "Władcę pierścieni" Tolkiena. Starszy kilka razy przeczytał też „Niesamowity dwór” Z.Nienackiego, śmiejąc
się przy lekturze niesamowicie😉.
Tomek w krainie kangurów
A.Szklarski
Muza 2010
wiek: 11+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz