Na pewnej łączce pewnego dnia zamieszkał kret. Początkowo był sam i miał jedną łopatę, ale potem dołączyły do niego inne krety, krecia wioska się rozrastała, powstały nowe gałęzie przemysłu itd. Co zostało z początkowej zielonej łączki, można się domyślić.
Książkę namalował T.Kuhlmann, autor zjawiskowego „Lindberga. Latającej myszy”. Choć w „Krecim mieście” również nie brak malowniczych szczegółów, wymowa książki siłą rzeczy nie jest tak optymistyczna jak „Lindberga”, a z jej morałem właściwie nie wiadomo co zrobić. Bo nawet gdyby się chciało, nie zaoramy przecież z powrotem wielkich miast, by posadzić na tym miejscu puszczę. Postęp cywilizacyjny pomógł też w walce z głodem na nie spotykaną w dziejach skalę.
Dobrze
jednak jest sadzić drzewa, gdzie tylko się da. Zielone łąki są nam bardziej
potrzebne do życia niż się wydaje.
Kuhlman
jednak bardziej specjalizuje się w opowieściach o wynalazcach i odkrywcach.
Stąd mamy książkę o pierwszym locie przez Atlantyk, o Armstrongu (lot na
Księżyc), Einsteinie (podróż w czasie) i Edisonie (podróż na dno oceanu i
wynalezienie żarówki). Najbardziej podobała nam się książka o Lindberghu (może
dlatego, że została wydana jako pierwsza), przez Armstronga jakoś nie
przebrnęliśmy, tak jak i przez pozostałe części. Mam wrażenie, że Kuhlmann lepiej rysuje niż pisze, a w książkach akcja trochę się dłuży. Z pewnością są
dzieci, którym książki się spodobają, ale dla nas, mimo nastrojowych
ilustracji, akcja jest jednak zbyt mało przekonująca.
Krecie miasto
T.Kuhlmann
Tekturka 2023
wiek: 2+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz