Śpiewaczka Ludmiła Kraśnicka czuła się
samotna w nowym mieście. Pewnego dnia wybrała się na jarmark, gdzie zakupiła
magiczny pierścień. Nie zdążyła nawet go włożyć na palec, bo pierścień zaczął
uciekać – na chodnik, wzdłuż ulicy, przez most. Ludmiła wołała o pomoc i
przyłączyli się do niej najpierw kataryniarz z katarynką, potem miłośnicy opery,
przypadkowa para młoda, dwie przekupki i inni.
Czy pierścień rzeczywiście był magiczny?
Marzenia Ludmiły nie spełniły się w dokładnie taki sposób jakiego oczekiwała,
ale coś się zmieniło i … dostała szansę😉
Historia Ludmiły jest z jednej strony
zwykła, a z drugiej nie. Bo właściwie, pomijając niesforny pierścień, z początku nic się w
życiu Ludmiły spektakularnie się nie zmieniło (a i w samej opowieści
nie ma na końcu wielkiego WOW). Jednak to krótkie opowiadanie daje do myślenia.
Czasem każde spełnione marzenie ma gdzieś swój mały początek, bez którego nie
byłoby tego co później.
Uwagę przyciągają ilustracje
D.Stepancica – namalowane pastelami na szarym papierze, wielkoformatowe,
ukazujące świat sprzed ponad 100 lat. Trochę przypominają mi ilustracje Gabrieli
Cichowskiej.
Magiczny pierścień
P.Svetina, D.Stepancic
Ezop 2018
Wiek:
5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz