Mój prawie 10-latek najchętniej próbuje gotować z książki z popularnego dyskontu, pt. „Czas na Włochy”. Pewnie dlatego, że lubi Włochy, a i przepisy wydają mu się proste i atrakcyjne (spaghetti i pizza;) Wypróbowaliśmy z książki już kilka przepisów, generalnie jest ok, choć np. z gnocchi to zaliczyliśmy totalną klapę.
Smaczna i sentymentalna podróż na Wileńszczyznę
Kuchnia wileńska opiera się na
ziemniakach, mięsie i boczku, wiec nie jest zbyt zdrowo i fit. Jednak w książce "Wilno. Rodzinna historia smaków" oprócz przepisów znajdziemy też sporo opowieści o zwyczajach współczesnych
Litwinow, przez co lektura zamienia się w swoistą podróż po regionie. Co ważne,
autorka choć nawiązuje do starych zwyczajów, nie oprowadza czytelników tylko po
skansenie; opowiada zarówno o tym jak było i jak jest teraz. Jest wiec zatem trochę
znajomo (cepeliny, sękacz itp.), ale też trochę egzotycznie. Krótkie reportaże
autorki bardzo dobrze się czyta, z pewnością spróbuję zrobić litewski chłodnik,
ziemniaczaną babkę lub mrowisko (czyli chrust posypany makiem). No a kiedyś, kiedyś
trzeba by znowu wybrać się na Litwę...
Jadłonomia po polsku
Tej książki pewnie nie trzeba nikomu przedstawiać.
Dużo wege-przepisów, nie wszystkie potrawy zasmakują, ale jarosze maja się czym
się zainspirować. Wiele z przepisów można znaleźć też na blogu autorki, jednak dużą zaletą tej książki jest podział potraw wg pór roku, a zarazem dostępności świeżych składników, co przy wege- i ekodiecie jest kluczowe.
Czas na Włochy
Biedronka 2021
Wilno. Rodzinna historia smaków
E.Wołkanowska-Kołodziej
Agora 2016
Jadłonomia po polsku
M.Dymek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz