I wojna światowa to już czasy dość archaiczne z dzisiejszego punktu widzenia. Wszystko było inne, nie było nawet telefonów(!) i internetu. Pewnie dlatego Renefer, czyli tata małej Raymonde, spędzając długie dni na froncie, postanowił opowiedzieć córce jak wygląda jego życie na co dzień. Trochę to opisał, a przede wszystkim zilustrował, przez co powstała dość niecodzienna relacja z życia francuskich żołnierzy podczas I wojny światowej.
Renefer
raczej stroni od brutalności, skupiając się na codziennym życiu; maluje/szkicuje
jak żołnierze się golili, ubierali, jak spędzali wolny czas, co gotował
kucharz. Bo wojna ma też takie bardziej prozaiczne oblicze, to nie tylko krwawe
ilustracje z gazet. Wzruszająca jest czułość, z jaką Renefer zwracał się do
córki. Widać, że była dla niego ważna i przez liczne listy starał się zachować
z nią kontakt. Do myślenia dają też krótkie patriotyczne zapiski; wielu
żołnierzy zginęło w obronie swojej ojczyzny, choć dziś mało się już o nich
pamięta.
Na końcu
książki można więcej dowiedzieć się o autorze i jego malarskich poczynaniach.
Francuskie pejzaże Renefera są ładne, jednak to ilustrowana relacja z wojny
jest czymś jedynym w swoim rodzaju.
Mój 4-latek
książkę polubił (bo jest mała i są tam żołnierze😉) jednak treściowo jest to lektura bardziej dla młodszych uczniów
podstawówki, którzy już coś niecoś wiedzą o wojnach i historii.
Zapiski
żołnierza. Życie poilus opowiedziane dzieciom przez Renefera
Oprac.G.Thierry
Claroscuro
2014
Wiek: 8+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz