Sanatorium…Miejsce budzące dużo skojarzeń i stereotypów, jednak im bliżej komuś do wieku senioralnego, tym łaskawiej patrzy na takie miejsca. D.Gellner i A.Pękalski postanowili przyjrzeć się z bliska sanatoriom i zobaczyć, kto tam bywa, jak się ubiera i co robi. Efekt jest zabawny i pouczający, nie tylko dla socjologów. W książce mamy wieczorek zapoznawczy, lokalnego donjuana, piękne (choć już trochę starsze) panie, rasowych hipochondryków, kuracjuszy, którzy wiedzą lepiej niż lekarze, itp. Nie byłam nigdy w sanatorium, ale dylematy odchudzającego się pana Adama, stojącego przed kredensem z ciastami są mi niesamowicie bliskie😉
Postaci
Pękalskiego jak zawsze łatwo wpadają w oko, ciekawym zabiegiem jest też umieszczenie tu i ówdzie zdjęć gwiazd z Hollywood. Być może to trochę aluzja do
tego, że życie towarzyskie w sanatorium ma w sobie coś z autokreacji czy inaczej - lansu😉
„Oto bajka
na ekranie”
„Franię”,
czyli kolejną część duetu Gellner+Pękalski również dobrze się czyta. Oglądamy (bo
to w domyśle serial) przygody pewnej pani Frani, która choć ładna i zadbana,
wcale nie nosi rozmiaru S (i to dobrze😉). Frania chodzi na grzyby, spada z drabiny, robi pranie (oczywiście!;) i
spotyka pana Frania, który ma ochotę na bliższą z nią znajomość. Historyjki o
Frani jedne są zabawne bardziej (np. oświadczyny i wizyta u lekarza), drugie
mniej, dzieci jednak słuchają z uwagą (no bo to same rymy) i każdy ciekaw, co
tam dalej u powabnej Frani się wydarzy. Bardziej podobało mi się „Sanatorium”
jednak i od „Frani” trudno się oderwać (jak to zwykle bywa z serialami😉)
Sanatorium
D.Gellner,
A.Pękalski
Bajka 2015
Wiek: 5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz