poniedziałek, 9 października 2023

R.Modan "Rany wylotowe"

 Kobi jest już dorosły, ale mimo to cale życie nie może porozumieć się ze swoim ojcem. Żale narastały, a od kilku lat kontakt już się właściwie całkiem urwał. Dlatego jest zdziwiony, gdy pewnego dnia zaczepia go nieznajoma dziewczyna i mówi, że być może jego ojciec przypadkowo zginął w wyniku zamachu..

Komiksy R.Modan jako jedne z nielicznych na rynku komiksów dla dorosłych nie epatują brutalnością, perwersją i depresją, ot, przyjemna obyczajówka, choć to też nie tak, że całkiem infantylna i bez dorosłych problemów. Kluczem do interpretacji „Ran wylotowych” jest dla mnie jego angielski tytuł „Exit wounds”. Gdy ktoś ważny znika z życia, zwłaszcza nagle i niezapowiedzianie, zostają rany, które długo się goją. Tak też było z Gabrielem, ojcem Kobi, który żyjąc tak jak chciał, pozostawił tych ran całkiem sporo. Jednak podobnie jak w komiksie „Zaduszki”, tak i tu Modan pokazuje, jak z perspektywy lat wiele rzeczy widać inaczej i głębiej. Stąd i Kobi pod wpływem wspomnień Numi, zaczyna patrzeć na ojca trochę mniej krytycznie.

Może się wydawać, że Modan traktuje temat bolesnych ran dość płytko, skoro nie wdaje się w ich ponure i depresyjne meandry, ja jednak sądzę, że autorka chce skierować uwagę czytelnika na coś innego. Pomimo bolesnych rodzinnych/wylotowych ran, życie trwa dalej i lepiej skupić się na tym, co jeszcze w tym życiu może zdarzyć się - dobrego.  



















Rany wylotowe

R.Modan

Kultura Gniewu 2023

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz