5kropek to blog o książkach obrazkowych, ale dziś wyjątkowo będzie o książce, w której nie ma ani jednego
obrazka, z wyjątkiem mapy miasta i miniatur kilku zabytków. Książka
opowiada jednak o mieście w którym mieszkam, więc jest sentyment do miejsca akcji;)
Wrocław, czyli
przedwojenne Breslau, od całkiem niedawna jest znów miastem
polskim; do 1945 przez kilka stuleci mieszkali tu głównie Niemcy i
to oni w dużym stopniu nadali mu współczesny kształt (rozmieszczenie przestrzenne głównych ulic, parków, budynków reprezentacyjnych).
Przechadzając się po ulicach i oglądając np. bardzo nieliczne już
pozostałości napisów w j. niemieckim można się tylko domyślać,
jak kiedyś wyglądało tu życie. Wraz z upadkiem Festung Breslau
wiele dokumentów bezpowrotnie zniknęło, a nowi osiedleńcy nie
troszczyli się za bardzo, aby zachować ślady po dawnych
mieszkańcach.
Jeśli kogoś intryguje jak mogło wyglądać życie w dawnym Wrocławiu, czy też w innym, dopiero od dość niedawna polskim mieście, warto zajrzeć do książki "Projekt Breslau". Bohaterami są co prawda gimnazjaliści, więc to do nich, jak i też do trochę młodszych jest adresowana ta książka, z drugiej jednak strony książkę dobrze się czyta i miło sobie przypomnieć, jak to jest mieć naście lat;) Sama fabuła opowiada o tym, jak kilkoro gimnazjalistów ze szkoły przy ul. Reja odkrywa w swojej szkole stary przedsionek a w nim tajemniczy kufer, który jak się okazuje, umożliwia niespodziewane podróże w czasie. Młodzi ludzie mogą się więc naocznie przekonać, jak wyglądało życie w Breslau w różnych okresach jego istnienia (wojny napoleońskie, wizyta w mieście Wilhelma II, otwarcie Hali Stulecia, noc kryształowa, bombardowanie Festung Breslau). Autorka podaje tylko tyle informacji historycznych ile jest bezwzględnie konieczne, skupiając się raczej na emocjach bohaterów, stąd podróż w czasie jest raczej lekka i przyjemna. Dodatkowo ubarwia ją wątek romantyczny w tle;)
Tytuł: Projekt Breslau
Autor: Magdalena Zarębska
Wydawnictwo: Bis 2016
Wiek: 10+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz