Historia opowiedziana w tej książce własciwie nie jest zbyt wesoła. Pewnego dnia władze pewnego miasteczka postanawiają nagle umieścić wszystkich staruszków w osobnym miejscu (cóż, jakie to znajome!) i tylko dzieci dobrze wiedzą, że pomysł jest zły i postanawiają działać. Tytułowy dziadek Tomek to po prostu jeden z tych dziadków, których dzieci kochały; potrafił godzinami się z nimi bawić, opowiadał niesamowite historie, po prostu spędzał z nimi czas, gdy rodzice byli w pracy.
Książka jest
dobrze napisana, ale największą uwagę przyciągają ilustracje; trochę
futurystyczne (ach, te maszyny latające), trochę fantastyczne, ale przede
wszystkim kojarzące się z realizmem z dawnych lat – książka po raz pierwszy
została wydana w 1984 r. i czuje się, że powstała w innej epoce stylistycznej. Jednak jej
treść nie zestarzała się w ogóle, a przesłanie jest ciągle aktualne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz