Podczas przygodnych spacerów w sezonie wiosenno/letnio/jesiennym córka lubi sobie nazrywać kwiatków, gałązek, liści itd. Wykorzystujemy te chwile, by nazywać
to co zrywamy, zwłaszcza że część roślin bywa trująca. Choć te
miejskie skwerki/łąki to nie to co kiedyś bywało u babci na wsi, jednak nawet
miejski zielnik bywa całkiem imponujący. Co zatem tam spotkamy? Z pewnością
babkę lancetowatą (dobra na stany zapalne), rumianek, (jadalne)
stokrotki, słodką koniczynę, (trujący) wilczomlecz, kwaskowaty szczaw, itd.
O wszystkich tych roślinach (i wielu
innych) przeczytamy w książce M.Bortniaka „O ziołach”. Co prawda przydałoby się
w książce więcej opowieści niż samych opisów botanicznych (raczej dla
dziecka nieciekawych), ale książka jest dobra by nauczyć się łąkowe rośliny
rozpoznawać i zorientować się w ich właściwościach. Raczej nie weźmiemy książki
na wycieczkę (jest zdecydowanie większa niż popularny atlas), jednak jej dużą
zaletą są duże i wyraźne zdjęcia, jak też opisy amatorów poszczególnych roślin
(gąsienic, motyli, ptaków). Już wcześniej coś niecoś o pospolitych roślinach
wiedziałam, ale z tej książki dowiedziałam się wreszcie, jak wygląda szczaw, co
oznacza charakterystyczna piana widywana czasem w trawie, że skrzyp skrzypi,
wrotycz odstrasza owady, a żywokost ma niesamowicie szerokie i silne działanie.
O ziołach
W.Bortniak
Multico 2021
Wiek: 7+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz