środa, 27 października 2021

Książka- pastisz. "Andzia" P.Mańkowski, P.Truściński

Książki dla dzieci naturalnie odbijają trendy wychowawcze i kulturalne danej epoki. 100 lat temu i więcej w literaturze dziecięcej górowało straszenie dzieci potencjalnymi skutkami złego zachowania i wychowania (wierszyki H.Hoffmanna), czego zmiękczone przykłady można znaleźć u polskiego autora Stanisława Jachowicza. „Chory kotek” to klasyczny przykład tego typu opowieści.

Sama pamiętam z dzieciństwa następującą rymowankę Jachowicza:

Nie rusz Andziu tego kwiatka,

 róża kole rzekła matka

Andzie mamy nie słuchała,

 ukłuła się i płakała

I oto po latach Andzia powraca, a to za sprawą albumu P.Mańkowskiego i P.Truścińskiego, pod tytułem ni mniej ni więcej tylko włąśnie „Andzia”. Choć już od pierwszych stron widać tu i tam plamy czerwonej farby, warto przejść na końcówkę książki by zorientować się, że „Andzia” jest w zasadzie karykaturą tej Andzi z XIX w. Prawdopodobnie sam autor „Andzi” w jakiś sposób zetknął się z dziełami Hoffmanna i ta książka to rodzaj odreagowania dziecięcych lektur.

I tak, w kolejnych częściach książki tytułowa Andzia skutecznie kusi los głaszcząc kota ( ,który może ją podrapać), wdrapuje się na wulkan (może wpaść do lawy), chodzi po kładce (może spaść do wody), drażni lwa itd. Dorosły Andzię zawsze przestrzega, ale Andzia i tak robi swoje pakując się w kłopoty.

To co jednak najcenniejsze w książce to fakt, że jest ona swego rodzaju pastiszem moralizatorskich wierszyków; Andzie pakuje się w kłopoty, gubi kończyny, kat odcina jej głowę, ale wszystko dobrze się kończy. Jest to oczywiście czarny, trochę makabryczny humor, którego nie należy brać dosłownie; Mańkowskiego zdaje się irytowały literackie groźby bez pokrycia i postanowił puścić wodze fantazji co do dalszych losów Andzi i jej części ciała.

Moim zdaniem nie trzeba się obawiać, że jest to książka drastyczna. Autor wierszyków podchodzi do spraw raczej humorystycznie, a ilustrator bawi się konwencją. Trzeba przyznać, że ilustracje Truścińskiego są niezapomniane, nadają głębi treści, przez co „Andzia” to małe dzieło sztuki.

Do czytania dla dorosłych i starszych dzieci, które rozumieją już, co to jest konwencja literacka.

 




















Andzia

P.Mańkowski, P.Truścińki

Timof Comics 2020

Wiek: 14+



PS. Swoją drogą, „straszenie” dzieci współcześnie dalej jest realizowane, choć trochę innymi słowami i przez inne postawy; „Myj ręce, bo wszędzie są bakterie i zachorujesz”, „Nie biegaj, bo się spocisz”, „Nie chodź po schodach, bo spadniesz” itp. I cóż, dzieci jedzą brudnymi rękami, biegają dopóki im starszy tchu, rwą się do schodów. Choć dorośli mają dobre intencje, taka zbytnia „zagrożeniologia” nie działa zbyt dobrze na dziecięcą psychikę, a dzieci zaczynają wątpić, czy dorośli naprawdę wiedzą o czym mówią.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz