Ilustracje w „Igorze” mają w sobie coś; delikatne, blisko przyrody, trochę poetyckie. Robią wrażenie, w przeciwieństwie do treści, w której moim zdaniem brakuje trochę napięcia.
„Igor” to
opowieść o małym stworzonku, które pewnego dnia postanawia znaleźć takich jak
on sam. Wyrusza w podróż, szuka, próbuje się upodobnić do innych, ale nic z
tego. W końcu znajduje przyjaciela, który oczywiście jest całkiem inny niż
Igor, przynajmniej z wyglądu.
Przez cały
czas snucia opowieści Igor niezmiennie się uśmiecha. Można jednak się domyślić,
że czasem się czuje trochę samotny…? Jednak w książce nie ma na to miejsca,
Igor (niezmiennie się uśmiechając) opuszcza z czasem w końcu znalezionego
przyjaciela, by podróżować i odkrywać dalej..
Jak dla mnie
cała historia jest mało przekonująca i mało poruszająca. Warto jednak zwrócić
uwagę na wątek upodabniania się Igora do innych zwierząt. Patrząc po
ilustracjach nieźle mu się to udaje, no ale na dłuższą metę zawsze czuje, że to
nie to i idzie dalej. Prawdopodobnie podobnie jest w relacjach międzyludzkich;
nie ma sensu na siłę upodabniać się do kogoś, więź albo jest (mimo dzielących
różnic), albo po prostu jej nie ma..
Igor
F.D.Vignaga
Bonobo 2020
Wiek: 3+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz