Mało jest nudniejszych lektur niż historia miasta. Zwykle ma ona postać suchej relacji z wydarzeń, które choć ważne, trudno sobie właściwie wyobrazić. Mimo sporego wysiłku, po takiej lekturze w głowie zwykle zostaje boleśnie mało. M.Urbanek (znany autor legend wrocławskich i dolnośląskich) wraz z T.Brodą postanowili zmienić konwencje i stworzyć książkę o Wrocławiu, która da się zapamiętać. W teksie mamy dużo aluzji, żartu, mało poprawności politycznej, ale gdyby dla kogoś to było mało, są tez (a może przede wszystkim) kolaże T.Brody – pomysłowe i fantazyjne (herbatniki jako kamienice, dworzec z wafli a budynek poczty z tabliczki czekolady – czemu nie!)
Jest to świetny pomysł na przykucie uwagi, bo jednak historią Wrocławia jest raczej trudna do zapamiętania (na tle innych miast Polski).
Początki są jeszcze jako takie (czyli piastowskie, choć 6 Henryków pod rząd za
bardzo sprawy nie ułatwia), ale potem przez kilkaset lat przewijają się
głównie czeskie, austriackie i pruskie nazwiska, które zwykle z niczym się nie
kojarzą (z wyjątkiem może Napoleona, który oblegał Wrocław w 1807). W zasadzie dopiero po dojściu Hitlera do władzy historia miasta działa znów na wyobraźnię, no ale pomiędzy Piastami a Hitlerem jest jednak spora dziura. Dobrze mieć choć nijakie wyobrażenie co się działo we
Wrocławiu przez te wcześniejsze 600 lat, zwłaszcza że namacalne ślady tej epoki wciąż
stoją. Książka M.Urbanka gwarantuje, że nie zanudzi młodego czytelnika, choć
dobrze by ten czytelnik był już po kursie historii powszechnej i wiedział kim był np. Napoleon albo Róża Luksemburg (i dlaczego zabrali jej ulicę..)
Broda
zilustrował też inną wrocławską książkę, a mianowicie „Tajemnice Świętej
Dzielnicy” B.Maciejewskiej. Maciejewska jest znaną popularyzatorką historii
Wrocławia i jego zabytków, a jej styl narracji jest też bardziej przewodnikowy
niż Urbanka. „Tajemnice..” zaś opowiadają o dość niedużym fragmencie miasta, jednak z pewnością jednym z bardziej urokliwych turystycznie, trochę na uboczu od zgiełku w rynku (chyba że akurat trwa letni festiwal filmowy,
wtedy na próżno szukać tam ciszy i spokoju). Sama nazwa świętej dzielnicy
wzięła się zaś ze stosunkowo dużej bliskości 4 świątyń – protestanckiej,
żydowskiej, katolickiej i prawosławnej – co pokazuje, jak bardzo różnorodny był
kiedyś Wrocław. Opowieści Maciejewskiej pełne są anegdot o ludziach żyjących
dawniej jak i tych bardziej współczesnych, przede wszystkim zaś zachęcają, by
przespacerować się po dzielnicy i podumać o przeszłości i teraźniejszości, bo
Dzielnica Czterech Świątyń to dziś jedno z najważniejszych kulturalnych miejsc
we Wrocławiu.
Ilustracje
Brody są tu mniej fantazyjne niż w „Zrób sobie Wrocław”. Można
jednak przyjrzeć się niektórym twarzom w książce i pozgdadywać ich pierwowzory;)
Zrób sobie
Wrocław
T.Broda,
M.Urbanek
Funna 1997
Wiek: 12+
Tajemnice
Świętej Dzielnicy
B.Maciejewska,
T.Broda
Via Nova
Wiek: 15+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz