Widoczna na okładce pożółkła
kartka już z daleka wygląda jak fragment brulionu sprzed lat. „Mama
zawsze wraca” to niezwykła historia małej Zosi,
która wydostała się z warszawskiego getta. Osobiście nie lubię opowieści
wojennych, ani tym bardziej tych o holokauście, bo są zwykle zbyt przerażające.
Jednak „Mama zawsze wraca” to książka w gruncie rzeczy nie o wojnie, lecz o
sile matczynej miłości, która potrafiła sprawić, że mała dziewczynka ukrywana w piwnicy, nie odczuwała tak mocno skutków wojny.
Zosia jest w tej książce głównym narratorem i stąd czytelnik patrzy na wojnę oczami 4-5
letniej dziewczynki, dla której najważniejsze jest, kiedy wróci mama, a nie czy
alianci już wygrywają. Nie bez przyczyny na pierwszej stronie książki widać lalkę
ubraną w błękitny strój. Lalka była głównym towarzyszem Zosi w ciemnościach, to ona sprawiała, że Zosia nie czuła się sama i dała radę tak długo przetrwać.
Współczesne dziewczynki mają mnóstwo lal, ale czasem żadna z nich nie staje się lalą
Zosi – najcenniejszą na świecie. Mama Zosi zawsze obiecywała
córeczce, że do niej wróci i tak się działo.
Dziecięcy
świat w książce świetnie sportretowała I.Chmielewska. Jest on momentami bardzo
skromny (Zosia dostawała od mamy w prezencie liście, piórka, marchewkę), ale to wystarczyło by dać nadzieję i siłę, by przeżyć.
Mama zawsze
wraca
A.Tuszyńska,
I.Chmielewska
Dwie Siostry
2020
Wiek: 13+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz