poniedziałek, 14 września 2020

I.Chmielewska, “Gdzie jest moja córka?”

 Moja córka lubi się chować.

jak ślimak do swojej muszli

Ten kto ma dzieci wie, jak bardzo łatwo je się klasyfikuje; „moja córka jest roztrzepana”, albo „mój syn jest uparty”. I.Chmielewska w swojej niedawno wydanej (w Polsce) książce pokazuje, że na każde dziecko (także dorosłego) można spojrzeć inaczej;

Moja córka jest radosna jak ptak,

ale czasem jest smutna jak foka

Chmielewska używa podobieństw nie zawsze nieoczywistych, przez co czytelnik bardziej skupia się na tekście, a poprzez umieszczenie w tekście zwierząt każde porównanie jest pełne czułości. Tak jak w wielu innych swoich książkach, Chmielewska poprzez krótki tekst i syntetyczny obraz potrafi w czytelniku otworzyć dawno pozamykane okna, zajrzeć w głąb (serca, duszy).

To by już było i tak dużo jak na książkę obrazkową, ale w „Gdzie jest moja córka?” jest jeszcze coś, kto jednak nie chce znać zakończenia niech dalej nie czyta.


Otóż po serii porównań i odkrywania jak złożoną i wymykającą się schematom jest tytułowa córka, na prawie ostatniej stronie okazuje się, że córka porusza się na wózku. Tak jakby autorka sprawdzała, na ile dla czytelnika niepełnosprawność jest cechą dominującą osoby niepełnosprawnej. Pamiętam, że jak pierwszy raz czytałam „Gdzie jest moja córka?” ten wózek na końcu to był dla mnie szok. „Gdzie jest moja córka?” to oczywiście nie jest książka o niepełnosprawności, jednak z pewnością jest to książka z apelem, żeby zajrzeć pod skorupę każdej osoby (także niepełnosprawnej) i nie patrzeć jednowymiarowo (czyli zazwyczaj krzywdząco..)













Gdzie jest moja córka?

I.Chmielewska

Format 2020




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz