Czy najsłynniejsi pisarze detektywistyczni poradziliby sobie z odgadnięciem prawdziwej zagadki kryminalnej? Pewien miliarder (oczywiście ekscentryczny) postanawia to sprawdzić i do swojej willi na wyspie zaprasza pisarzy ze złotej epoki powieści detektywistycznej czyli G.Chestertona, A.Christie, J.Carra, D.Sayers i kilku innych. Coś, co w założeniu miało być tylko żartem, z czasem okazuje się prawdziwą zagadką do rozwiązania, z trupem i kilkoma podejrzanymi..
Początek
komiksu "Klub Detektywów" wydaje się trochę toporny, bo jednak pisarze zwykle naprawdę dobrzy są
tylko w pisaniu i jako bohaterowie powieści bywają raczej nudni. Jednak komiks
szybko się rozkręca, zagadka wciąga czytelnika, choć największym walorem komiksu
(oprócz kolorowych ilustracji bez przemocy), są błyskotliwe i dowcipne dialogi
między Christe i Chestertonem. Trudno nie polubić tej pary, co rusz wchodzącej
w spory, ale zarazem odnoszącej się do siebie z dużą sympatią. Dodatkowym
atutem są umieszczone gdzieniegdzie cytaty – z angielskich dziecięcych
rymowanek, Szekspira, starożytnych filozofów. Mój 10-latek przeczytał komiks
chętnie, choć z pewnością miało znaczenie też to, że Christie nie jest dla
niego postacią całkiem anonimową (czytaliśmy już komiksowe adaptacje Christie
wydane przez Egmont).
A dla miłośników kultury angielskiej piosenka, którą Christie podśpiewuje sobie w wolnych chwilach:
Klub Detektywów
J.Harambat
Marginesy
2020
Wiek: 9+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz