Tego dnia małej bohaterce książki „Za dużo!” już od rana przeszkadza wszystko; głośny budzik, mocne słońce, drapiąca bluzka, hałasujące dzieci na placu zabaw. Czego potrzebuje, by dać radę? Dużo, a zarazem mało. Cichy kącik. Ciemne miejsce. Miękka bluzka. Nie za jasno, itd.
To dobrze, że współcześnie coraz więcej mówi się o dobrostanie
psychicznym/emocjonalnym człowieka i zamiast dawnego „Weź się w garść!”
częściej usłyszymy, że winne jest przestymulowanie bodźcami. Z jednej strony
autorka książki podpowiada, jak złapać balans gdy wszystko złości i denerwuje
(„Znajdę sobie z czasem spokojny zakątek, gdzie uda się zrobić w mych
myślach porządek”), ale zdaje się, że osoby, którym przeszkadza mocne
słońce, hałas i drapiąca odzież, mają takich dni bardzo wiele, bo bardzo szybko
odczuwają przeładowanie sensoryczne. Do nich autorka kieruje kilka słów na
końcu książki. Wyjaśnia na czym polegają zaburzenia integracji sensorycznej, co
to przeładowanie sensoryczne i wreszcie jak pomóc przebodźcowanemu dziecku w
wyciszeniu i złapaniu równowagi; czasem sprawdzi się puszczanie baniek
mydlanych, obciążeniowy koc, huśtanie się, zabawa ciastoliną, ćwiczenie
medytacji i głęboki oddech, itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz