„Byłem zły, że brakuje mi odwagi. Złościło mnie, że jeśli się nie odważę, to tyle mnie ominie..”
Ktoś, kto jest nieśmiały, czuje się czasem jak w potrzasku.
Chciałby zachować się inaczej, odważniej, ale finalnie lęk zawsze okazuje się
zbyt silny. Podobnie czuje 6-letni bohater książki „Kret sam na scenie”. Ma
wystąpić w szkolnym przedstawieniu w stroju kreta i powiedzieć tylko jedno
zdanie na końcu, ale nawet to go przerasta, bo tam będzie przecież mnóstwo
rodziców. A co jeśli zapomni, co ma powiedzieć? Wtedy pewnie wydarzy się
katastrofa, może nawet zamkną szkołę, pani wychowawczyni straci pracę, a
rodzice na pewno nie będą go już kochać…
W czasie przedstawienia nasz bohater nie wytrzymuje napięcia i
ucieka do szatni. I tam znajduje go jego młodszy brat, który mówi „Jesteś
najlepszy! Zaśpiewaj, zaśpiewaj!” I bardzo chce razem z nim wyjść na scenę.
Wtedy w naszym bohaterze coś się przełamuje – już
nie chce być wystraszonym chłopcem, ale wesołym krecikiem i najlepszym
braciszkiem, który decyduje, że już nie chce się dłużej bać.
„Kret sam na scenie” w nowym tłumaczeniu A.Stróżyk, to dobrze
napisana i przekonująca historia, którą dobrze się czyta
i ogląda.
Kret sam na scenie
U.Nilsson, E.Eriksson
Zakamarki 2024
wiek: 3+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz