Książkowa babcia świetnie robi na drutach (jak to babcia), wiec zrobiła sobie też wnuczka i wnuczkę. Piękni, no ale jednak z włóczki. Czyli inni.
Mimo upływu lat tolerancja dla inności
jest wciąż problemem. Do mediów przedarł się przekaz o tolerancji dla uchodźców
czy osób z inną orientacją seksualną, jednak obok cały czas przelewa się pozornie
niewidoczny ocean nietolerancji z powodu niepełnosprawności, noszenia gorszych,
bo nie markowych ciuchów (nastolatki!), głoszenia odmiennych poglądów (skoro ja
mam rację, ci z innymi poglądami to po prostu głupki), itd.
Orlev pisząc „Babcię..” miał za pewne na
myśli los Żydów w Europie, jednak książka jest ponadczasowa. Niestety.
Zachwycają ilustracje M.Ignerskiej.
Trochę niegrzeczne, wymykające się sztywnym ramom, pełne energii i emocji. A
zarazem gdy trzeba, bardzo wyraźne w swym przekazie. W książkach Ignerskiej wszystko może się zdarzyć, wytrącają czytelnika z myślenia, że już wszystko widział i wszystko wie, zmuszają do zastanowienia i wniknięcia w głąb.
W książce zwraca uwagę też bardzo dobra i
zgrabna polszczyzna. Tłumaczenia dokonał sam autor.
PS. Swoją drogą słowo "tolerancja" jest mocno przereklamowane. Nikt nie chce być tolerowany, chce być kochany. Być może tolerancja jako neutralny punkt 0 w ogóle nie istnieje; jest lubienie (+) lub też nie (-), akceptacja (+) lub jej brak (-) itd.
O innych książkach zilustrowanych przez M.Ignerską pisałam już TU
Babcia robi na drutach
U.Orlev, M.Ignerska
Wytwórnia 2009
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz