W zimie słońce jest jakieś inne. Bywa, że tygodniami go nie widać, a nawet jak się pojawi, to rzadko tak jasne jak w lecie. Czasem wygląda trochę jak jakaś inna gwiazda/planeta. Świat też jest wtedy inny; choć jest jasno, kolory są przytłumione, dominuje szarość.
Takie właśnie zimowe
słońce i krajobrazy świetnie narysował S.Zavrel w książce „Odnalezione słońce”.
W pewnym mieście słońce nagle zniknęło, bo ludzie przestali go wypatrywać.
Również wszechobecny smog utrudniał dostrzeżenie znajomej złotej kuli. Książka
Zavrela, pokazuje jak bardzo ludzie potrzebują słońca i że trzeba dbać o
powietrze, by nam tego słońca nie przesłoniło.
Abstrahując od wątku ekologicznego, dla mnie ta książka
przede wszystkim wpisuje się w styczniowe oczekiwanie na słońce. Wciąż jest
szaro i ciemno, i tak bardzo wszyscy tęsknią już za światłem.
Inną książką Zavrela o ponurej
jesieniozimie jest „Złodziej kolorów”. O tej porze roku czasem wydaje się,
jakby przyszedł jakiś złodziej kolorów i zabrał wszystkie kolory, zostawiając
szarość i nijakość. Podobna sytuacja wydarzyła się w książce „Złodziej
kolorów”. Złodziej kolorów pewnego razu po prostu zabrał kolory z ogrodu. Mały
chłopiec Pinin odkrył jednak jak te kolory przywrócić. I jest to pomysł bardzo
uniwersalny😉
Inne książki S.Zavrela"
Odnalezione słońce
S.Zavrel
Tatarak 2021
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz