wtorek, 29 marca 2022

Ajubel „Robinson Cruzoe”

 

Robinson Cruzoe to jedno z moich lepszych czytelniczych wspomnień z podstawówki. Oczywiście egocentryzm białego człowieka jest tam koszmarny, ale zawsze mnie intrygowało, jak to możliwe, że Robinson przetrwał tyle lat w samotności, z dala od świata który znał. Rajska wyspa z białym piaskiem i niebieskim morzem była przecież dla niego więzieniem.

Kilka lat temu kubański artysta Ajubel postanowił opowiedzieć historię Robinsona samym tylko obrazem. Mimo naleciałości z epoki, wciąż jest to przecież bardzo aktualna opowieść o człowieku wyrwanym ze swojego świata, który próbuje go sobie stworzyć na nowo. I wbrew pozorom, nie brak kuchenki (czy telefonu komórkowego) był tu najtrudniejszy, lecz to, skąd wziąć nadzieję, jak zrozumieć dziwny los.

Ilustracje Ajubela są intrygujące. Nie zawsze miłe i przyjemne, jednak kipiące emocjami, dające przedsmak tego, jak może się czuć rozbitek na słonecznej wyspie, jak wygląda noc w dżungli, jak zwątpienie i rozpacz, czy też gorączkowe szukanie rozwiązań. By wreszcie spotkać całkowicie innego obcego.


A ci, którzy chcieliby sprawdzić jak wyglądałby taki współczesny Robinson, polecam film sprzed lat "Cast away" z T.Hanksem w roli głownej.










































Robinson Cruzoe

Ajubel

Tako 2016


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz