Uchwycić czas nie jest łatwo. Pewnie najczęściej zajmują się nim fizycy i ... pisarze;) Jedną z książek próbujących "złapać" upływ czasu są „Cztery strony czasu” I. Chmielewskiej. Artystka przedstawia w nim 4 pomieszczenia w rynku w Toruniu – kuchnię,
pracownię, pokój dzieci i salon. Każdy z pokoi pokazany jest w książce 6 razy –
od roku 1500 aż do 2000, dokładnie co 100 lat. Autorka w ten sposób pokazuje
jak zależnie od epoki i mijającego czasu zmienia się sposób ubierania ludzi, to co jedzą i robią. Mimo tej ciągłej zmienności wiele rzeczy od setek lat
pozostaje też niezmiennych; rodzą się małe dzieci, matki się martwią o ich zdrowie,
rzemieślnicy starają się jak najlepiej produkować swoje wyroby, przychodzą
burze i powodzie. Warto zwrócić uwagę na rozmaite symbole i rekwizyty
pojawiające się w różnych miejscach książki; współgrają one z tekstem, czasem
nawiązują do tego co się zdarzyło 100 lat wcześniej lub dopiero zdarzy. W ten sposób
Chmielewska pokazuje, że jakkolwiek przyszłość jest nieodgadniona to jednak
jest ona zakorzeniona w przeszłości..
Warto
wciągnąć się w tą grę którą proponuje autorka; poszukać nawiązań do znanych
dzieł sztuki, ukrytych symboli. To taka książka-szkatułka. Jej adresatem są nieco starsze dzieci, ale przy lekturze przyda im się dorosły przewodnik, trochę obeznany w historii i sztuce europejskiej.
Tytuł:
Cztery strony czasu
Autor: Iwona
Chmielewska
Wydawnictwo:
Media Rodzina 2013
Wiek: 5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz