Karol Banach
to jeden z bardziej wyróżniających się polskich ilustratorów. Zajmuje się on
głównie grafiką i plakatem, ilustrowaniem książek mniej, ale ostatnio ukazały
się one aż dwie – „Wielcy odkrywcy” i „Przypadki
Pantareja” i o tej ostatniej dziś na blogu.
Czytelnicy
książek dla dzieci znają już ilustracje Banacha z niezwykłych „Bajek” Erny
Rosenstein wydanych kilka lat temu przez wydawnictwo Warstwy. „Przypadki
Pantareja” to kolejna książka wydana przez Warstwy z ilustracjami Banacha, tym
razem są to wiersze Karola Maliszewskiego. „Przypadki Pantareja” zachwycają
sposobem wydania – nie sposób nie zwrócić uwagi na fantazyjne, czasem
abstrakcyjne ilustracje Banacha, które przechodzą z jednej strony książki na
drugą, dzięki harmonijkowemu złożeniu zwanemu leporello (tak jak to można
spotkać w książce „Książę w cukierni” Marka Bieńczyka).
Niestety u
nas w domu czytanie wierszy (oprócz może Tuwima, Brzechwy czy Wawiłow) przychodzi z
trudem, stąd i finezyjne wiersze Maliszewskiego nie za bardzo młodych
czytelników zainteresowały, poza może jednym, bardzo konkretnym i życiowym;
Na nie
Zawzięcie pisze na dywanie,
że dzisiaj jest na nie.
Gryzmoli na kartce papieru:
mój humor jest równy zeru.
Potem maluje palcem na ścianie
bardzo podobne wyznanie.
Z podwórka woła: nie, nie, nie,
i jak w ogóle ktoś tam śmie.
A gdy wieczorem mija ten atak,
Marianka
znowu jest na tak.
Tytuł: Przypadki
Pantareja
Autor: Karol
Maliszewski, il. Karol Banach
Wydawnictwo:
Warstwy 2017
Wiek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz