niedziela, 29 października 2017

K.Miłobędzka, I.Chmielewska "Na wysokiej górze"

 Przenikanie

Na wysokiej górze” I.Chmielewskiej to jak dla mnie jedna z bardziej metafizycznych książek jakie spotkałam. Jej warstwa tekstowa to fragment sztuki Krystyny Miłobędzkiej; rozpoczyna się od dziecięcej wyliczanki („Na wysokiej górze rosło drzewo duże..”), a kończy w sposób bardzo mało nieoczywisty.  Nie czuję się ekspertem od poezji i nie do końca rozumiem zamysł zarówno poetki jak i ilustratorki, ale jak dla mnie „Na wysokiej górze” to bardzo głęboka i metaforyczna opowieść o płynącym czasie, gdzieś na granicy snu i wspomnień. Dzieciństwo, młodość i starość, wszystko się przenika i w pewien sposób trwa jednocześnie. Element z jednej strony książki pojawia się znów na następnej, wciąż trochę podobny, ale zarazem inny. Czyż nie tak mija czas..?

Symbolem tego przenikania jest motyw drzewa, pojawiający się czasem jako słoje drewna, czasem jako listek lub kwiat. Postać, którą widzimy na ilustracjach to zaś sama poetka - raz jako dziecko, innym razem jako dziewczyna czy wreszcie staruszka. Za każdym razem jest to trochę inna postać, jednak przecież rdzeń pozostaje niezmienny.

Przewijająca się przez wiersz dziecięca rymowanka to z kolei szczególna opowieść o ciągłości; nawet jeśli w starszym wieku człowiek wiele rzeczy nie pamięta, dziecięce rymowanki zostają z nim na zawsze, tak jakby spinając życie szczególną klamrą.






























Tytuł: Na wysokiej górze

Autor: Krystyna Miłobędzka, il. Iwona Chmielewska

Wydawnictwo Miejskie Posnania 2013


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz