Przenikanie
„Na wysokiej
górze” I.Chmielewskiej to jak dla mnie jedna z bardziej metafizycznych książek jakie
spotkałam. Jej warstwa tekstowa to fragment sztuki Krystyny Miłobędzkiej;
rozpoczyna się od dziecięcej wyliczanki („Na wysokiej górze rosło drzewo
duże..”), a kończy w sposób bardzo mało nieoczywisty. Nie czuję się
ekspertem od poezji i nie do końca rozumiem zamysł zarówno poetki jak i
ilustratorki, ale jak dla mnie „Na wysokiej górze” to bardzo głęboka
i metaforyczna opowieść o płynącym czasie, gdzieś na granicy snu i wspomnień.
Dzieciństwo, młodość i starość, wszystko się przenika i w pewien sposób trwa
jednocześnie. Element z jednej strony książki pojawia się znów na następnej,
wciąż trochę podobny, ale zarazem inny. Czyż nie tak mija czas..?
Symbolem tego przenikania jest motyw
drzewa, pojawiający się czasem jako słoje drewna, czasem jako listek lub kwiat.
Postać, którą widzimy na ilustracjach to zaś sama poetka - raz jako dziecko,
innym razem jako dziewczyna czy wreszcie staruszka. Za każdym razem jest to
trochę inna postać, jednak przecież rdzeń pozostaje niezmienny.
Tytuł: Na wysokiej górze
Autor:
Krystyna Miłobędzka, il. Iwona Chmielewska
Wydawnictwo
Miejskie Posnania 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz