Jak
przetrwać w nieprzyjaznym świecie (gdzieś na jego końcu)..? Wciąż aktualną
odpowiedź można znaleźć w kolejnym komiksie wydanym w tym roku przez Kulturę
Gniewu, „Bajka na końcu świata”. Jest to komiks z nutką dekadencji
(nie pozbawiony na szczęście poczucia humoru) i nic w tym dziwnego, skoro jego twórcą
jest Marcin Podolec, współautor dość depresyjnego „Morza po kolana”. Tym razem
książka jest adresowana do dzieci (choć raczej jeszcze nie do przedszkolaków) i
w odróżnieniu od większości komiksów, nie spotkamy tu całej gamy pstrokatych kolorów,
a atmosfera w niej jest trochę niepokojąca, choć mimo wszystko nie ponura.
Dziewczynka
Wiktoria wędruje ze swoim psem Bajką przez świat po apokalipsie (albo tuż
przed) w poszukiwaniu zagubionych rodziców. Krajobraz tego świata jest mało
wesoły – opuszczone domy, łyse drzewa, wieczny listopad i właściwie żadnych żywych
stworzeń dookoła. A w dodatku z różnych stron odzywa się co jakiś czas
złowieszcze „Uuu”… Na szczęście Wiktoria i Bajka maja siebie nawzajem i stad
ten mało przyjazny świat daje się jakoś oswoić.
Dialogi w
chmurkach są krótkie, wiec jest to dobra pozycja dla dzieci dopiero
zaczynających samodzielne czytanie (lub tych wciąż nieprzekonanych, że czytanie może bawić..) Komiks nie niesie z sobą jakichś głębszych treści, które można znaleźć
np. w serii o Hildzie, ale dzieciom z młodszych klas szkoły podstawowej książka
z pewnością się spodoba.
Tytuł: Bajka
na końcu świata
Autor:
Marcin Podolec
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu 2017
Wiek: 6+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz