Bea mieszka z dziadkiem w głębi lasu. Pewnego dnia dziadek niespodziewanie zostawia Beę, by wyruszyć w daleką podróż, ale w zamian Bea spotyka niezwykłego stwora – Galdurianina Cada. Razem postanawiają odnaleźć dziadka, co nie jest proste, bo w świecie toczy się właśnie walka o światło, giną kolejne miasta i panuje chaos..
„Lightfall” to udany komiks fantasy dla młodszych czytelników, 7-11 letnich. Oprócz ludzi pełno tu rozmaitych stworów i duchów, nikogo nie dziwi szczur ani królik gadający ludzkim głosem. Dialogi nie są zbyt rozbudowane, co jest atutem dla młodszych czytelników, ale z kolei mankamentem dla starszych, bo choć tomy są grube (250 stron), czyta się je bardzo szybko. Dużym plusem książki są też klimatyczne ilustracje – kolorowe, ale nie pstrokate, takie w sam raz.
Przede wszystkim jednak dobrze dobrana jest para głównych bohaterów książki – bojaźliwa i pesymistyczna Bea kontra odważny i
optymistyczny Cad. Czytelnik szybko zauważa, że na każdą życiową opresję można
zareagować na dwa sposoby – wycofaniem (Bea) lub konfrontacją (Cad). Przyznam,
że główny problem historii czyli wątek walki o światło nie jest dla mnie do
końca jasny, ale zakładam, że rozwiązanie zagadki pojawi się w kolejnych
tomach.
W tym roku
ukazały się dwie części komiksu, czekamy na następne!
Inny komiks fantasy dla dzieci, o którym pisałam, to Amulet K.Kibuishi
Lightfall.
Utracone światło
T.Probert
Wilga 2023
Wiek: 7+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz