„- Puść się! – wołał tłum.
- O nie, nie ma mowy!
- Po prostu odpuść sobie! i nie bierz do głowy!
- Lecz Koala wołał: - Nikt mnie nie rozumie! Mam sobie
odpuścić? Kiedy ja…Nie umiem!”
Jim Field ilustruje książki dla młodszych dzieci tak pięknie,
że strach😉 Pewnie najbardziej nastrojowa to „Wilk, który się
zgubił” R.Bright. Nieprzeniknione zamiecie, oszałamiające zorze polarne i
górskie krajobrazy – to wszystko znajdziemy w tej książce. Przyznam, że ilustracje są jak dla
mnie tak urocze, że aż przesłaniają uczucia głównego bohatera – małego
wilczka, który pewnego dnia zgubił się w górach.
Treściowo
ciekawsza jest jednak inna książka tego duetu – „Koala, który się trzymał”.
Pewien Koala (jak to koala), nieustannie siedział na eukaliptusie. Czasem patrzył
z zazdrością na kolegów spędzających wesoło czas na dole, jednak nie potrafił
się zdecydować na zejście z drzewa. Nudziło mu się tam trochę i był już tym
wszystkim zmęczony, ale nie miał odwagi, by się puścić bezpiecznej gałęzi.
Dość
szybko czytelnik zaczyna kibicować Koali, żeby ten jednak się odważył na skok w
nieznane, jednak całkiem jak w życiu Koala nie umie, nie potrafi, nie chce.
Finalnie
koala opuszcza gałąź, jednak nie jest to tak właściwie jego decyzja. Bo
przecież jeśli ktoś upatruje całego swojego poczucia bezpieczeństwa w gałęzi,
której się trzyma, nigdy jej świadomie i dobrowolnie nie puści. Musi zadziałać
los.
Książka o
Koali to też książka o gotowości na zmianę. Koala trochę chciał, jednak
czynników „przeciw” (w jego głowie) było wciąż za dużo. Jak sam to tłumaczył –
„ (…) pilnie mam do wykonania Mnóstwo naprawdę trudnego trzymania!”. Można
by się zastanawiać, dlaczego coś tak nudnego i monotonnego jak trzymanie,
trzymało Koalę na drzewie. Za pewne ten świat po drugiej stronie, czyli na
dole, był jednak zbyt obcy i niepewny. Trochę atrakcyjny, ale jednak nie tak
oswojony i bezpieczny jak gałąź. Jednak przede wszystkim Koala nie wiedział, JAK
zejść. Przecież od zawsze mieszkał na drzewie. Czasem irytujące są osoby, które
nie chcą spróbować czegoś nowego, choć patrząc z zewnątrz byłoby to dla nich
dobre. One często nie wiedzą jak. Nie istnieją gotowe instrukcje, jak
przeprowadzić zmianę. Tą najtrudniejszą, bo we własnej głowie.
Przyjemnie
się obserwuje co się stało z Koalą, jak w końcu opuścił drzewo. Otworzyło się
przed nim morze nowych możliwości, miał przecież wolne obie RĘCE.
„Bo czasem
jest warto odpuścić trzymanie i zobaczyć śmiało, co się wtedy stanie!”
Koala,
który się trzymał
R.Bright,
J.Field
Zielona
Sowa 2017
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz