„Zajączek z rozbitego lusterka” H.Bechlerowej to jedno z moich najwcześniejszych wspomnień czytelniczych z dzieciństwa. Mimo upływu lat, opowiadanie wciąż dobrze się czyta, a ilustracje H.Czajkowskiej zachwycają prostotą.
„Zajączek” ma w sobie coś magicznego. Z jednej strony
opowiada o sytuacji, która zdarza się w każdym domu, kiedy to dziecko się
nudzi, a rodzic jest zmęczony i konflikt już wisi w powietrzu. Tak jest i tym
razem. Mały Piotruś mimo upomnień nie zamierza siedzieć spokojnie i zbija
niechcący ulubione lusterko mamy, która postanawia w tej sytuacji wyjść z domu,
żeby odpocząć i ochłonąć. Chłopiec jest smutny, ale na szczęście spotyka kolorowego
zajączka z rozbitego lusterka, który pomaga znaleźć mu drogę do mamy..
Ten zajączek to bardzo ciekawa figura literacka. W prozaicznej, a zarazem trudnej emocjonalnie sytuacji, zajączek trochę symbolizuje szczególne „czary” jakie zawsze są możliwe w relacjach międzyludzkich; ktoś powie „przepraszam”, ktoś się uśmiechnie i przytuli, a wtedy czarne chmury złych emocji ulatują gdzieś daleko.
„Zajączka” można znaleźć w zbiorze „Moje książeczki” wydanym kilka
lat temu przez Naszą Księgarnię. Ilustracyjnie z tej książki bardzo mi się
spodobała jeszcze „Koniczyna pana Floriana” zilustrowana przez K.Witkowską.
Moje książeczki
A.Bahdaj, H.Bechlerowa, H.Januszewska, A.Kopcińska,
A.Świrszczyńska
Il.H.Czajkowska, J.Krzemińska, M.Mackiewicz, M.Pokora,
B.Truchanowska, K.Witkowska, I.Witz
Nasza Księgarnia 2016
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz