O poradnikach związanych z wychowywaniem mniejszych dzieci pisałam już TU, dziś będzie coś o nastolatkach. Nie przepadam za poradnikami, jednak raz na rok-dwa coś czytam. Oczywiście nigdy nie będę idealnym rodzicem, tak jak i nie wymagam idealności od swoich dzieci. Czytanie poradników psychologicznych jest pod tym względem trochę podstępne i niebezpieczne, bo zakłada, że DA SIĘ być tym idealnym rodzicem (skoro mamy do tego podręcznik..) No ale się nie da, sukcesem będzie, jeśli na wskutek lektury choć trochę mniej poobijamy się o rafy, a dziecko się usamodzielni i będzie wpadać czasem na obiad w miłej atmosferze😉
Wracając do książki, „Zaplątane nastolatki” czyta się dobrze. Lektura
jest klarowna, nie za bolesna, wszystkie ważne wątki poruszone. Autorka zauważa, że w oczach dorastających
córek rodzice z pysznych żelków nagle zamieniają się w żałosną brukselkę (niezłe
porównanie!) By zachować kontakt z dorastającym dzieckiem, warto zadbać o wspólne
posiłki przynajmniej kilka razy w tygodniu. Nie muszą być obecni oboje rodzice,
wystarczy jeden.
A jakie inne tematy porusza Damour?
- ważne jest słuchanie i wyznaczanie granic. Nawet jeśli rodzic ich nie
wyznaczy, nastolatki co rusz będą sprawdzać w coraz bardziej radykalny sposób, czy
jednak gdzieś tych granic nie ma.
- konflikty z nastolatkami to prawdziwa
zmora, ale są konieczne i niezbędne, np. do rozwijania inteligencji
emocjonalnej. Jednak, choć „sprzeczki są
normą, poważny konflikt już nie”
- dorastające dziewczyny czasem miewają
skłonność do ruminacji, czyli zbyt długiego roztrząsania problemów, co z kolei
prowadzi do życia w uporczywym stresie. Z kolei chłopcy uczą się zastępować
gniewem wszystkie inne uczucia.
- „idealni rodzice nie istnieją i nie
muszą istnieć”
- jak nie dać się ponieść emocjom w
dyskusji („Nie podoba mi się twój ton, zacznij
jeszcze raz”)
- SPS – bądź sprawiedliwy, przyjazny i
stanowczy bo „w każdej nastoletniej dziewczynie kryje się rozsądna, dojrzała
kobieta, z którą możecie porozmawiać”
- stres przedegzaminacyjny,
- (nie)zdrowa agresja, nękanie w gruzie rówieśniczej,
- walka o władzę z dorosłymi („szukanie
najlepszych sposobów walki z władzą to jeden z aspektów rozwojowych
dorastania”,
- prokrastynacja czyli odkładanie pracy
na później,
- jak sobie radzić z rozczarowaniem.
Damour przytacza badania Carol Dweck, wg której ludzi można podzielić na tych z
podejściem rozwojowym i zamkniętym. A tymczasem „wytrwałość w dążeniu do
długoterminowych celów przyczynia się do ostatecznego sukcesu w znacznie większym stopniu, niż sama
inteligencja”
- o pejzażu nastoletnich relacji –
miłość, pierwsze związki
-
nastolatki czasem przyjmują „woal posłuszeństwa” – potakują dorosłym dla świętego
spokoju, ale i tak robią swoje
- a także o pornografii, erotyce w
internecie, alkoholu, narkotykach, anoreksji itp.
Choć temat książki jest trudny i z definicji bolesny (żeby dojrzewanie odniosło swój skutek musi trochę boleć), dzięki sporej ilości przykładów z życia, książkę czyta się dobrze. Nie jest to miła lektura, ale na końcu rodzic czuje, że ma w ręku narzędzia i rodzaj ogólnej instrukcji, jak przetrwać ten okres przy jak najmniejszych stratach po obu stronach. Po lekturze czytelnik nie czuje się zdołowany, a raczej wzmocniony, co nie jest wcale regułą wśród poradników.
Zaplątane nastolatki
L.Damour
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz