Usłyszałam jakiś czas temu w radiu, że współcześnie od sztuki nie wymaga się piękna, ma ona być przede wszystkim zaangażowana – społecznie, ekologicznie, klimatycznie itp. Ten trend angażowania trwa już od kilku dekad, w zasadzie nawet i dłużej, pewnie jednak nigdy nie był on aż tak dominujący jak teraz. Sądzę jednak, że ludzie dalej szukają piękna i jeśli nie znajdą go w sztuce, pójdą szukać go gdzie indziej, w lesie, na łące itp.
Ten
przydługi wstęp to rodzaj wyjaśnienia, dlaczego z czasem coraz bardziej doceniam
sztukę Marii Ekier; jej prace to jak łyk świeżego powietrza w świecie sztuki,
gdzie tego piękna jest coraz mniej. Bo ilustracje do „Gdzie jest noc” potrafią uderzyć w czułe struny, nie
szokując przy tym, ani nie bulwersując (tak jak generalnie jest najłatwiej). W
zasadzie mogłyby funkcjonować niezależnie od, jak zawsze mocno nasyconego znaczeniami, tekstu A.Wolny-Hamkało.
A sama noc
jest wdzięcznym tematem w literaturze, w zasadzie niewyczerpanym, ciągle
uwspółcześnianym i także w tym wierszu autorki tropią ją w różnych
miejscach – na strychu, w studni, na dniu, w schowku z bronią palną. W czerwcu nocy jest najmniej, warto więc jej poszukać, np. z tą książeczką;)
Książkę
polecam wszystkim szukającym piękna i kochającym Noc.
A tu link do innych książek zilustrowanych przez Ekier (klik)
A oto jak
Ekier kilkanaście lat temu zilustrowała wiersze J.Kulmowej. Te rymy nie są tak
współczesne jak Wolny-Hamkało i nie zawierają tylu paradoksów, ale mają dużo
uroku i spokojnego zadziwienia/zauroczenia światem.
Piękne i
eleganckie wydanie, takie jak ilustracje Ekier.
Gdzie jest
noc
A.Wolny-Hamkało,
M.Ekier
Hokus-Pokus
2019
Co się komu
śni, a nawet i nie śni
J.Kulmowa,
M.Ekier
Ezop 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz