XX wiek był ciekawy z historycznego punktu widzenia, choć niezbyt szczęśliwy jeśli chodzi o losy zwykłych ludzi. Jak zmieniała się epoka, a wraz z nią ubrania, sprzęty domowe czy zwyczaje można zobaczyć w książce A.Litwiny i A.Diesnickiej „Historia starego mieszkania”. Bieg toczącej się Historii obserwujemy tu na przykładzie tej samej rosyjskiej rodziny, wszystko rozgrywa się w tych samych pomieszczeniach moskiewskiego mieszkania, a co szczególne, wszystko zostało też szczegółowo narysowane. Losy rodziny nie są zbyt wesołe, choć w gruncie rzeczy dość przeciętne; w czasie czystek sąsiad zostaje zabrany do więzienia, syn/mąż ginie na wojnie, z powodu wojny nie ma czym ogrzewać mieszkania, niełatwo zdobyć jedzenie itp. Z drugiej strony wciąz rodzą się dzieci, potem żenią, a następie same mają dzieci. Mimo historycznych zawirowań rodzina trwa...
W zasadzie
podobną książkę można by narysować o każdym innym mieście, np. o Warszawie,
która jak w soczewce skupia w sobie losy całego kraju. To co interesujące w
„Historii..”, to fakt, że narratorem każdej krótkiej opowieści jest dziecko; najpierw
Nikoła, potem Marusia, Pietia, Toma itd. Dzieci widzą świat po swojemu, ważne są
dla nich wydarzenia historyczne, ale jeszcze ważniejsze są losy członków
rodziny. Po każdej dziecięcej opowieści następuje komentarz historyczny, również ilustrowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz