Niektórzy
upierają się przy tym, żeby poznać przyszłość, wydaje się jednak, że lepiej nie
wiedzieć co się zdarzy. Przyszłości nie znał również Michał Skibiński, 8-letni
autor dziennika szczególnego, bo pisanego w wakacje tuż przed wybuchem II
wojny światowej. Podczas gdy chłopiec zapisuje kolejne dni – 7 lipca, 8 lipca,
9 sierpnia itd., odnotowując rozmaite, całkiem zwyczajne wydarzenia (spotkanie z babcią,
dziadkiem, spacer po lesie itp.) czytelnik wie, że z każdym dniem chłopiec nieuchronnie zbliża się
do wybuchu wojny, kiedy wszystko się zmieni i już nigdy nie będzie takie
jak dawniej. W przyrodzie jednak,
malowniczo sportretowanej przez A.Bankroft, nic nie wróży zbliżającej się
apokalipsy – po drzewach chodzą dzięcioły, liście są wciąż uparcie zielone,
pola żółkną jak to w sierpniu. Dopiero we wrześniu wszystko ciemnieje, nie
tylko z powodu nadciągającej jesieni, zaś w połowie września dziennik się kończy. Wojna niestety trwa dalej.
Treści w
książce jest niewiele, to co robi największe wrażenie to oczywiście ilustracje
Bankroft; nawet te „przedwojenne” są bardzo nasycone kolorem, wręcz uginają się
od nałożonej farby; niepokój czai się gdzieś w cieniu..
Widziałem pięknego dzięcioła
M.Skibiński, A.Bankroft
Dwie Siostry 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz