piątek, 18 października 2019

M. Hesse, „Frida Kahlo. Biografia"

Jeśli zamkniesz swoje cierpienie w sobie, ryzykujesz, że pożre cię od środka

Choć dla wielu Frida Kahlo już na zawsze kojarzy się z kreacją Selmy Hayek w filmie „Frida”, sama postać tej niezwykłej meksykańskiej malarki wciąż fascynuje. Zwłaszcza o tej porze roku, gdy wszędzie szczerzą się dynie (estetyką przypominające trochę meksykańskie czaszki z Dio de los muertes), a lato symbolizujące życie ustępuje zimie, czyli umieraniu. Kahlo miała w sobie niespotykaną wolę życia (co widać też na przykładzie jej licznych romansów), ale los zdarzył, że przez całe życie borykała się też z ogromnym bólem fizycznym. Wszystko to widać w jej pełnych koloru obrazach – dużo w nich życia, a zarazem rozdzierania bólu na czynniki pierwsze.
Biografia Hesse wygląda trochę jak komiks, (choć nie ma tu ani jednej komiksowej chmurki) z racji zdecydowanej przewagi ilustracji nad tekstem, a także z powodu braku tła w ilustracjach, przez co wydają się one tylko naszkicowane i jednocześnie lżejsze w odbiorze. Autorka prowadzi narrację w pierwszej osobie, przez co czytelnik czuje do bohaterki mniej dystansu, choć trudno powiedzieć, żeby książka pomagała jakoś specjalnie wniknąć w psychikę bohaterki – jest to bardziej portret naszkicowany, ale mimo to trochę pokazujący czym i jak żyła Frida, co myślała i czuła.
Warto zajrzeć do książki by zobaczyć, jak pomimo trudnych warunków fizycznych można żyć pełnią życia (tak jak to robiła Frida), a po lekturze oczywiście spojrzeć na obrazy – bardzo meksykańskie, a zarazem autentyczne i jedyne w swoim rodzaju.




















Frida Kahlo
Maria Hesse
Młody Book 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz