środa, 6 kwietnia 2016

Pan Tadeusz wg J.Wilkonia

Z lektury naszej epopei narodowej można mieć wspomnienia różne. Sądzę, że pomaga w czytaniu świadomość, że Adam Mickiewicz, choć wieszcz, patriota itd. miał całkiem niezłe poczucie humoru i w "Panu Tadeuszu", wiele fraz i sytuacji jest dość komicznych, jak choćby słynna Telimena i mrówki. Oczywiście, najpierw trzeba się przedrzeć przez (nieco!) archaiczny język oraz rymy, które nie zawsze pomagają w lekturze (ale jaki za to ten 13-zgłoskowiec jest melodyjny). Cóż, takie życie, albo proza, albo rymy.
Ten zaś wpis na blogu i wspomnienie lektury to dlatego, że na jesieni ub. r. ukazało się kolejne wydanie "Pana Tadeusza", o tyle szczególne, że zilustrowane przez Józefa Wilkonia (więcej o Wilkoniu na blogu było tu). Pierwsze wydanie "PT" z ilustracjami Wilkonia ukazało się kilka lat temu, ale aktualne jest rozszerzone i posiada ilustracje wreszcie odpowiednich rozmiarów i jakości. Okazuje się, że Wilkoń nie tylko zwierzęta maluje świetnie, ale również krajobrazy, w tym zwłaszcza samotne drzewa.




 
















 



Tytuł: Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie
Autor: Adam Mickiewicz, il. Józef Wilkoń
Wydawnictwo: Media Rodzina 2015
Wiek: amatorzy epopei, rymów oraz malarstwa J. Wilkonia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz