Jean-Luc Fromental w swoich książkach lubi policzyć to i owo. W „365 pingwinach” było liczenie pingwinów, w „O psiakość!” liczenie psich kości, a w najnowszej książce „Miś na czas” liczymy - czas. Tytułowy miś ma niestety problemy z punktualnością. Wstaje za późno, na zajęcia przychodzi całkiem nie w porę, bo – jak się okazuje - po prostu nie zna się na zegarku. I tu w książce następuje krótka część dydaktyczna; mamy narysowane zegary, krótkie i długie wskazówki, wyjaśnione co i jak z tymi minutami. Edukacja pomogła naszemu bohaterowi i w dalszej części miś już wszędzie przychodzi punktualnie, a nawet przed czasem. Ba! Tak świetnie zaczyna tym czasem zarządzać, że już od rana znajduje czas na fitness, wolontariat, statystowanie w filmie, zajęcia karate, by w końcu…paść ze zmęczenia.
„Miś na czas” to książka, która zabawnie, dynamicznie, a zarazem trochę z
przekorą opowiada o czasie. Mamy krótką wstawkę o nauce zegara, która przyda
się nieco starszym dzieciom, ale przede wszystkim ważną uwagę o tym, jak
istotny jest balans w zarzadzaniu czasem. Bo jest czas na szkołę i na wakacje,
czas na pracę i czas na (leniwy) wypoczynek.
Miś na czas
Jean-Luc Fromental
Tatarak 2024
wiek: 6+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz