poniedziałek, 26 września 2022

K.Yamada, E.Hurst „Próbowanie”

 „Najlepszym sposobem, żeby dać szansę swoim talentom, jest spróbowanie” bo przecież „jedynym sposobem dotarcia tam, dokąd pragniesz, jest zrobienie pierwszego kroku”.


Dla małego dziecka nie ma nic łatwiejszego niż próbowanie; przez cały dzień tysiąc razy próbuje chodzić, mówić, dosięgnąć itd. Z biegiem lat ta chęć/odwaga do próbowania jednak się zmniejsza. Chodzić/mówić już umiemy, wiemy, że ziemia jest okrągła i jaki smak ma keczup, nie mamy już ochoty sprawdzać, jak jest na Mount Blanc i czy w nowej pracy będzie lepiej, itd.

Również i niedorosły bohater książki K.Yamady przestał już próbować. Kiedyś próbował, ale z jakiegoś powodu się zniechęcił, może pod wpływem krytyki; „Jeżeli tylko patrzę, niczego nie robię źle”. To gwarantuje bezpieczną przystań (nikt mnie nie skrytykuje), no ale też nic się nie zmienia.

Mistrz zachęca chłopca do spróbowania jeszcze raz. Chłopiec więc z zapałem próbuje i niestety z żalem i rozgoryczeniem stwierdza, że znowu się nie udało (=jestem do niczego). Stary rzeźbiarz przypomina mu jednak o bardzo udanym przykładzie z nauką chodzenia; „za każdym razem jednak się podnosiłeś”, „byłeś gotów na porażkę i dzięki temu odniosłeś sukces”.

Chłopiec jest zniechęcony (tyle razy się przecież nie udało!), ale jak przyznaje sam przed sobą  „chciałem wierzyć, że potrafię coś stworzyć”.

Upłynęło trochę czasu. Chłopiec zaczął rzeźbić nieco lepiej, wciąż jednak był o krok od porzucenia wszystkiego (przecież wciąż nie umiem i wygląda to źle). Mistrz jednak stwierdził „Widzę podejmowane ryzyko. Widzę odwagę. Widzę, że ci zależy. Widzę wytrwałość. Widzę duży postęp”.

I dodał „Bądź dumny ze swoich porażek. Ja jestem, składam się z każdej z nich”, ponieważ „za każdym razem, kiedy coś ci się nie udaje, stajesz się trochę mądrzejszy, trochę odważniejszy i trochę silniejszy”. „To, że odniosłeś porażkę, oznacza, że coś kochałeś. Że na czymś ci zależało i że wyszedłeś wyzwaniu naprzeciw (…) Podjąłeś próbę”. Porażki to moi przyjaciele; „jestem wdzięczny za każdą z nich, ponieważ pomogły mi stać się tym, kim jestem dzisiaj”.

A na koniec „Czas mija. Niezależnie od tego, czy mamy odwagę zrobić coś dobrego i wartościowego” czy też nie.

 

Jak widać, „Próbowanie” składa się z prawie samych sentencji życiowych, ale jednak jest tu jakaś minimalna fabuła, której niestety zabrakło w książce „Może”. Lepiej takie życiowe wnioski wysuwa się z opowiadań i powieści, ale nie każdy je przeczyta. Lektura „Próbowania” to zaś zaledwie kilka minut. Dzieci pod koniec książki już trochę ziewają (wtedy już są prawie same sentencje), bo książka Yamady lepiej trafi do dzieci/dorosłych, którzy akurat mają kryzys próbowania. Kiedyś bardzo czegoś pragnęli, ale się zniechęcili, coś jednak dalej uwiera, itd.


Warto zatem podrzucić książkę tym zniechęconym, mającym problem z motywacją. Dobrze jest co jakiś czas usłyszeć, że PORAŻKI SĄ NIEZBĘDNE. Dużo osób się chwali sukcesami, ale o wiele mniej czasu poświęca na opowieści o porażkach, które przecież również miały miejsce i paradoksalnie okazały się koniecznym warunkiem sukcesu.




























Próbowanie

 K.Yamada, E.Hurst

Levyz 2021

Wiek: 5+


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz