czwartek, 8 listopada 2018

Straszny koniec marchewki („Horror” M. Szeliga, E. Dziubak)



Żałuję, że nie lubię horrorów. Gdybym lubiła, zapewne byłabym zachwycona, jak M. Szeliga z czynności tak banalnej jak gotowanie zrobiła dramatyczne widowisko z dreszczykiem, z obdzieraniem ze skóry, ćwiartowaniem i wbijaniem na pal w roli głównej. Do tego wszystkiego fenomenalnie zmysłowe i klimatyczne ilustracje E. Dziubak, a zwłaszcza niesamowite marginesy w częściach z tekstem.

No ale jednak nie lubię horrorów i nie potrafię pokonać swoich uprzedzeń (nigdy nie przebrnęłam przez „Lśnienie” Kubricka), wiec choć zdaje sobie sprawę, że ta książka to rodzaj żartu i zabawy konwencją, to nie sięgnę po tą książkę po raz drugi i nie będę jej czytać swoim dzieciom (może kiedyś przeczytają sobie same, jeśli będą lubić horrory..)

 

 


















Horror
M. Szeliga, E. Dziubak
Gereon 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz