Prawie 100 lat temu nasz rodak Wiktor Ostrowski wraz z grupą kolegów-taterników podjął się śmiałej wyprawy na jeden z najwyższych szczytów Andów – Mercedario (6720 m.n.p.m.) Dziś taka wyprawa może nie wzbudziłaby tylu emocji, ale polscy podróżnicy jechali tam ze świadomością, że będą pierwszymi ludźmi, którzy wejdą na ten szczyt, opiszą panujące tam warunki atmosferyczne, potencjalną faunę i florę, a nawet nakręcą o tym film.
Wyprawa się udała, a Ostrowski zostawił po sobie cykl reportaży, gdzie opisał całą podróż. Jakiś czas temu Anna Zalewska postanowiła przenieść reportaż na komiks i tak właśnie powstało „Wyżej niż kondory”. Komiks jest zgrabnie narysowany i z powodzeniem wciąga czytelnika, któremu udziela się szczególny podróżniczy duch i entuzjazm towarzyszący młodym odkrywcom. To co natomiast podobało mi się w komiksie najmniej, to trochę płytka i skrótowa treść. Oczywiście autorka przekazała o wyprawie najważniejsze fakty, zaprezentowała sylwetki bohaterów oraz trudności, jakie napotkali, ale po lekturze czuje się lekki niedosyt, że tej treści mogło być nieco więcej. Rzecz jasna komiks to taka forma, która warstwę tekstową zawsze mocno ogranicza, jednak można było pokazać więcej emocji bohaterów i ich codziennych zmagań.
Mimo to „Wyżej
niż kondory” to komiks do którego warto zajrzeć, właśnie dla tego pionierskiego
ducha przygody i odkrywania nieznanych lądów. Dziś o to trudniej, gdy z niemal
każdego zakątka świata można zobaczyć zdjęcia w internecie. A może jednak
nie..?
Wyżej niż
kondory
A.Zalewska
Kultura
Gniewu 2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz