Patrząc na okładkę książki syn zapytał: „A dlaczego pomarańcze wtedy były zielone?” Dziś już trudno zrozumieć, jak żyło się 40 lat temu, nikogo nie dziwią pełne półki w sklepach i internet. Myślę, że brak komputerów i telefonów to coś, co współczesnym dzieciom jest sobie najtrudniej wyobrazić. Pokolenia dzisiejszych babć i rodziców wciąż jednak jeszcze dobrze pamiętają, ja to było.
W książce
„Zielone pomarańcze” A.Górnicka-Boratyńska stara się przybliżyć współczesnym
dzieciom tamtą epokę. Komputerów owszem nie było, ale było za to swobodne
bieganie po podwórku, dla wielu dzieci dziś rzecz równie egzotyczna. Były łyżwy
na parkingu przed domem, skakanie przez gumę, fartuszki w szkole. A pomarańcze i
czekolada raczej tylko od święta, klocki LEGO tylko w Pewexie. W telewizji zaś często
filmy o tematyce wojennej i propagandowej, jak „Czterej pancerni i pies”. Ten ostatni wątek mojemu dziecku spodobał się najbardziej, jest fanem czołgów.
„Zielone
pomarańcze” to szczególna podróż w czasie do dawnej-niedawnej przeszłości.
Książkę zilustrował B.Butenko, jeden z najlepszych ilustratorów książek
dla dzieci w czasach PRL.
O innych książkach zilustrowanych przez Butenkę, pisałam już TU
Zielone pomarańcze. PRL dla dzieci
A.Górnicka-Boratyńska, B.Butenko
Ezop 2012
Wiek:9+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz