niedziela, 7 stycznia 2024

R.Diaz Reguera „Jestem tylko moja”

Mysz zamieszkała z Myszorem w jednym mieszkaniu. Początkowo było miło, jednak z każdym dniem Myszor robił się coraz bardziej zaborczy; nie pozwalał Myszy wychodzić z domu, malować ust, przeglądał jej telefon i nawet poniżał. Na szczęście Mysz znalazła w sobie dość siły, by pewnego dnia….odejść.

„Jestem tylko moja” to dobrze napisana i pięknie zilustrowana książka. Jest tylko jedno, ale za to ogromne ALE. Ilustracje w książce sugerowałyby wiek czytelnika na 2-3 lata, a problem którego dotyczy książka, to wiek zdecydowanie późniejszy. Oczywiście może wydawnictwo skierowało tą książkę do dzieci z przemocowych związków, żeby lepiej rozumiały co się dzieje w rodzinie, ale dzieci zwykle dobrze to widzą i bez książek.

Bo ta książka to w istocie poradnik dla dorosłych o sygnałach ostrzegawczych, że związek jest toksyczny. Ilustracje jednak niespecjalnie do tej tematyki pasują. Mogą mocno zmylić potencjalnego czytelnika i wywołać frustrację, dlaczego książki do dorosłych opakowuje się w dziecięce ilustracje. 

Można tą książkę oczywiście czytać z dzieckiem, choć emocjonalnie waży ona tyle, co worek ciężkich kamieni na plecach – tak się przecież żyje z osobą toksyczną pod jednym dachem. „Jestem tylko moja” to przy tym też bardzo dobra lekcja o manipulacji – jakie są jej przejawy i jak ją w porę dostrzec w związku.

Już dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu sprzecznych uczuć. Z jednej strony „Jestem tylko moja” jest pięknie wydana, napisana i zilustrowana i też z pewnością potrzebna, jako książka pomagająca przejrzeć na oczy. Mam duże jednak wątpliwości, czy pasuje do regału dziecięcego. Ten, który by pasował najlepiej, to regał książek terapeutycznych, po które się nie sięga przypadkowo.


















Jestem tylko moja

R.Diaz Reguerra

Ezop 2023


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz