wtorek, 20 lipca 2021

M.Twain, P.Stead, E.Stead “Uprowadzenie Księcia Margaryny”

"Uprowadzenie księcia Margaryny" czyli książka o tym, że narracja potrafi być zaskakująca, a ilustracje - czułe...






Tytuł książki nie specjalnie zachęca do czytania – brzmi jak bajka (no bo jednak książę), ale trochę dziwna, no bo ta margaryna…Uwagę przyciągają jednak ilustracje, realistyczne a zarazem szalenie delikatne, a w trakcie lektury okazuje się, że „Uprowadzenie” jest bardzo dobrze napisane, choć rzeczywiście trochę inaczej. Wyjaśnienia można szukać w 2 wypowiedziach umieszczonych na samym początku książki;







Choć M.Twain widnieje jako główny autor "Uprowadzenia", nie jest to opowieść w stylu „Przygód Tomka Sawyera”. W trakcie opowieści narrator co rusz daje o sobie znać (być może jest to P.Stead który ukończył niedokończone opowiadanie Twain’a). Całe opowiadanie właściwie mało dotyczy tytułowego księcia Margaryny (i dobrze, bo margaryna jako taka nie kojarzy się najlepiej), lecz biednego chłopca o imieniu Johnny. Johnny jest biedny okropnie, co rusz cierpi głód, na dodatek dziadek każe mu sprzedać jego jedynego przyjaciela czyli kurę, o szczególnym imieniu Zaraza i Głód. Johnny ma jednak dobre i szlachetne serce i w końcu cała opowieść kończy się dobrze.

Warto sięgnąć do tej książki z kilku powodów;

- nietypowa forma. Co rusz wtrąca się narrator, albo i sam Twain, fabuła opowiadania jest przez to dość ruchoma, nie wiadomo co narrator dalej postanowi, czytelnik musi więc zachować czujność😉

- ilustracje. Piękne, delikatne i czułe (raczej rzadkość w literaturze)

- uwagi natury ogólnoludzkiej (prawdopodobnie Twaina). O dyskryminacji inności, arogancji i głupocie władzy, o tym jak ważna jest bezwzględna życzliwość do świata. Choć Twain pisał to wszystko ponad 100 lat temu, natura ludzka się zmieniła i wszystko jest wciąż aktualne, np.;

Kochał tę kurę i współczuł jej, ale wiedział – tak jak i my – że niewiele opowieści o drobiu ma szczęśliwe zakończenie.”

(…) istnieje wiele niesympatycznych sposobów opuszczenia tego świata, lecz żaden nie jest aż tak niesympatyczny, jak życie na nim z przymusu.”

„- No, a ponieważ nie ma nic nudniejszego od dobrych wiadomości – powiedział Twain – porzucimy historię w tym miejscu i przeskoczymy tam, gdzie zaczyna się mowa o nadciągającym niebezpieczeństwie..”


















Więcej ilustracji E.Stead można znaleźć jeszcze w innej książce wydanej po polsku „Gdzie jest pan Amos?” W tej opowieści o wdzięczności i przyjaźni również znajdziemy dużo ilustracji zwierząt, a to co ludzkie jest kruche i niedoskonałe (ale też delikatne i czułe😉).














Uprowadzenie ksiecia Margaryny

M.Twain, P.Stead, E.Stead

Prószyński I S-ka 2017

Wiek: hmm no właśnie, nie czytałam tej książki dzieciom, tylko sobie. Opowieść choć bajkowa, jest dość realistyczna. Najlepiej przeczytać samemu a potem dziecku też (albo i nie).

 

 

Gdzie jest pan Amos?

P.i E.Stead

Debit 2018

Wiek: 3+ 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz