Mam słabość
do książek o kosmosie. Kosmos to równoległy świat niby całkiem niedaleko, ale
wciąż pełen zagadek, a każda kolejna dekada przynosi nowe odkrycia i
ciekawostki. W „kosmicznej” literaturze dziecięcej do tej pory najbardziej
ceniłam „Tu jesteśmy” Mizielińskich i kosmos odkrywany przez prof.Astrokota,
teraz trzeba dodać jeszcze jeden tytuł – "Planetarium" Ch.Wormella.
„Planetarium”
nie jest tak wesoło i kolorowo narysowane jak typowe kosmiczne książki dla
dzieci, jednak ilustracje robią takie wrażenie jakby ktoś patrzył
na wszystkie planety i gwiazdy przez prawdziwy teleskop. Druga cecha
wyróżniająca „Planetarium” wśród innych podobnych książek to rodzaj kosmicznej
perspektywy; oprócz opisów ciał
niebieskich, znajdziemy tu też rozdział o kosmicznych zderzeniach, ciemnej materii,
rozszerzaniu się wszechświata i wreszcie o jego końcu. Nie jest to wszystko
napisane językiem dla 3-latka – raczej dla uczniów pierwszych klas podstawówki wzwyż
(jest tu mowa np. o grawitacji, reakcjach atomowych i skrzywianiu przestrzeni),
z drugiej strony książka jest napisana językiem przystępnym i potrafi
zaciekawić – zwłaszcza tym, jak wiele jeszcze o kosmosie nie wiemy…
„Planetarium”
Ch.Wormell,
R.Prinja
Dwie Siostry
2019
Wiek: 8+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz