piątek, 17 kwietnia 2020

Marcin Wicha, „Klara”, „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”

Choć tytułowa bohaterka Klara ma 9 lat, nie jestem do końca pewna czy książki o Klarze są dla dzieci. Mojego 9-latka lektura w ogóle nie wciągnęła, a z kolei ja śmiałam się do rozpuku. Bardzo lubię ironiczno-absurdalny styl pisania M.Wichy, ale mam wrażenie, że dzieci nie łapią wielu aluzji autora. A Klara to taki polski współczesny Mikołajek; Klara lepiej wie o co chodzi w życiu niż jej rodzice, każda zaś historia zawiera mnóstwo aluzji do współczesnego modelu życia, stylu wychowania i systemu edukacji w Polsce (np. pani w klasie każe robić dzieciom stroje z worków na śmieci, rodzice kłócą się o wyrzuconą (ulubioną) starą koszulkę taty, mama Klary uwielbia zakupy w Ikei – jej tato nie, itd.)
Myślę, że warto poczytać/podsunąć Klarę dzieciom 8-9 letnim, a nawet jeśli lektura u milusińskich nie chwyci, to na pewno sobie😊
(Poniżej znajduje się okładka starego wydania, aktualnie można kupić cały zbiór przygód Klary pt. "Wielka Księga Klary", z il.Z.Dzierżawskiej)















Ostatnimi czasy M.Wicha jest jednak najbardziej znany ze swoich książek dla dorosłych – „Jak przestałem kochać design” i „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”. Do tej ostatniej książki lubię czasem wracać. Wicha napisał ją po śmierci swojej matki i w książce znajdziemy opis ich relacji, charakterystykę matki, epoki w której żyła, a także refleksję nad żydowskimi korzeniami rodziny i strzępy wspomnień o Zagładzie. Wicha przegląda książki matki, różne rzeczy które po sobie zostawiła i zastanawia się, jaką właściwie była osobą, jak jej się żyło, co było dla niej ważne. Autor pisze o tym wszystkim z dość sporym dystansem, a zarazem z czułością, czasem wyczuwalnym smutkiem i nostalgią, a zarazem z dużą dawką inteligentnej ironii (zwłaszcza przy wspomnieniach prozy życia w komunistycznej Polsce). Ogromnie cenię Wichę za oryginalne przymiotniki, paradoksalnie postawione rzeczowniki i dystans do życia jako takiego. Życie wg Wichy zdaje się trochę przereklamowane, ale mimo wszystko (może właśnie dzięki tym oryginalnie postawionym przymiotnikom) wcale niebanalne.
Choć „Rzeczy..” to trochę wspomnienie po kimś kogo już nie ma, nie jest to książka aż tak bardzo smutna (nie tylko dzięki sporej dawce słownego humoru). Matka autora żyje wciąż we wspomnieniach autora i po części w nim samym.










Klara. Proszę tego nie czytać!
M.Wicha
Znak 2011
Wiek: 8+




Rzeczy, których nie wyrzuciłem
M.Wicha
Karakter 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz