poniedziałek, 15 października 2018

Potrzebuję mojego smoka („Gdy smok się wprowadza”)

Co by było gdyby... do twojego domu pewnego dnia wprowadził się smok? Reakcje byłyby różne, najszczęśliwsi byliby pewnie chłopcy gdzieś w wieku 2-5 lat – to przecież ich najlepszą przytulanką jest dinozaur i to oni w nieskończoność mogą słuchać opowieści o zębatych potworach. Małemu bohaterowi książki „Gdy smok się wprowadza” się poszczęściło; do jego zamku w piasku wprowadził się najprawdziwszy smok i wreszcie miał kompana od różnych figli i psot!
















Taki przyjaciel-smok przydaje się też w trudnych okolicznościach, gdy np. w domu pojawia się dzidziuś i cały świat robi się nagle trochę inny („Gdy smok wprowadza się ponownie”).
 
 
 








 





Książki o smoku bardzo filmowo zilustrował Howard McWilliam, który ma na koncie jeszcze jedną, graficznie nieco bardziej mroczną książkę „Potrzebuję mojego potwora”. Ulubiony potwór głównego bohatera pewnego dnia znika, i żeby zasnąć trzeba znaleźć nowego. Wszystkie jednak potwory które się pojawiają w zastępstwie są jakieś nie takie; za mało straszne, brak pazurów, dziwna różowa kokarda na ogonie itd. Na szczęście w końcu wraca stary potwór, rzeczywiście na tyle straszny, żeby za nic nie chcieć już wychodzić z łóżka..
Książek o potworach jest dużo, jednak cały czas jest na nie zapotrzebowanie – dzieci radzą sobie w ten sposób ze swoimi obawami i lękami. Jednak potwory nie mogą być w nich za mało ani za dużo straszne, muszą być takie w sam raz, tak jak np. w tej książce.








 





Gdy smok się wprowadza
J.Moore, H. McWilliam
Czytam 2013
Wiek:2-5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz